Dwóch nowych graczy, po obu stronach boiska, obejrzeli zgromadzeni w hali Millenium kibice Kotwicy i Polpharmy. Niestety dla poziomu widowiska ani Francis Han, ani Josh Miller nie mieli wpływu na wynik konfrontacji, dwóch sąsiadujących w tabeli PLK zespołów
Pokrzepieni pucharową wygraną nad AZS-em Koszalin zawodnicy Tomasza Mrożka narzucili swój efektywny styl gry już podczas pierwszej odsłony, wygranej przez gospodarzy (28-17). Bohaterem pierwszych minut jak i całego spotkania okazał się syn byłego reprezentanta Polski i multimedalisty Mistrzostw Polski, Jarosław Zyskowski Junior.
Zyskowski – w terminologi koszykarskiej – „był w gazie” i przez pierwsze 6 minut meczu zdobył aż 14 punktów m.in. trafiając trzykrotnie zza łuku. Po jego trzeciej udanej próbie miejscowi prowadzili aż 23:8 i Wojciech Kamiński miał twardy orzech do zgryzienia..
6 punktów Łukasza Majewskiego w końcówce pierwszej kwarty, zniwelowało starty gości, ale przewaga ciągle była wysoka (-11). W dalszej części meczu przebudził się lider Polpharmy, Jawan Carter. To jego pięć oczek z rzędu dało przyjezdnym małą nadzieję na wygranie potyczki. Po trójce Cartera było 30:22.
Pozytywne myślenie po chwili zniszczył Zyskowski. Jego dwa z rzędu trafienia rozpoczęły kolejną ucieczkę Kotwicy. Ataki miejscowych udanie też wykańczał Grzegorz Arabas, a po jego drugim rzucie celnym za trzy w II kw. gracze trenera Mrożka schodzili z 13-punktową zaliczką (45:32) na zasłużoną przerwę.
O ile pierwsze dwie odsłony należały zdecydowanie do gospodarzy, o tyle trzecia odsłona i jej końcowe minuty były popisem Polpharmy. Od stanu 57:43 dla kołobrzeżan goście zanotowali fantastyczny zryw – 17:4! Efekt tego wyniku to przede wszystkim 4 straty w przeciągu 3 minut po stronie Kotwicy (Mosley, Arabas, Han, Zyskowski). Z prezentów skorzystali Łukasz Majewski, Marcin Nowakowski oraz Uros Mirković. Ich trafienia dały prowadzenie Farmaceutom (60:59). Przed ostatnimi 10 minutami, sprawa wyniku była otwarta, a miejscowi roztrwonili wysokie prowadzenie, przed własną publicznością.
Kociewskie Diabły w pierwszych minutach finałowej kwarty nie potrafiły pójść za ciosem, głównie ze względu na dwie z rzędu straty Zbigniewa Białka (po drugim złym podaniu i 90 sekundach gry na ławkę posadził go trener Kamiński). W tym samym czasie do swojego płynnego grania w ataku wrócili Rafał Rajewicz (10pkt i 11zb), Jarosław Zyskowski (20pkt) i Corey Jefferson (11pkt i 7as). Wspomniani gracze przejęli prowadzenie (70:65) blokując poczynania nowego rozgrywającego gości, Josha Millera.
Amerykanin w swoim debiucie rozegrał najgorsze swoje zawody w PLK, notując 6 niecelnych rzutów, cztery straty i kończąc mecz bez zdobyczy punktowej! Oprócz strat jego nowy zespół kompletnie nie radził sobie w walce na deskach, przegrywając pod koszami zbiórki 29-45. Aż 5 graczy Kotwicy zanotowało wyniki na poziomie minimum 5 zbiórek.
Na szczęście Wojciech Kamiński w porę zarządził kolejne zmiany. Łukasz Majewski (13pkt i 7zb) i Michał Nowakowski (16pkt) wrzucili do kosza rywali po trójce i wynik znów oscylował w okolicach remisu (71:72). Na akcje gości dwukrotnie odpowiedział Demetrius Brown (12pkt i 6zb) i przy niecelnej próbie ponownego rzutu za trzy Nowakowskiego, miejscowi budowali coraz wyższą przewagę, która w końcówce spotkania wzrosła do 8 oczek (83:75). Ostatnie trzy minuty Kotwica wygrała 9 – 4 , zapewniając sobie drugą wygraną w siedmiu spotkaniach.
Podsumowując: Polpharma zanotowała fatalną skuteczność z bliższego dystansu na poziomie 35% (Kotwica miała 63%). Czołowy punktujący i zbierający ligi, Ben McCauley zaliczył jeden z najgorszych występów na naszych parkietach (10pkt i 4zb – trafiając 4 z 10 rzutów z gry). Gra zespołu ze Starogardu Gdańskiego ciągle wygląda słabo pod względem organizacji oraz dzielenia się piłką (14 asyst, 13 strat przy 21 podaniach Kotwicy). Ciekawostka: Jarosław Zyskowski od pierwszej kolejki i inauguracyjnego meczu z Anwilem (30 września) nie trafił żadnego z rzutu za trzy punkty, dziś trafiając 3 z 7 prób i stając się bohaterem potyczki.
Wynik: 83-75 dla Kotwicy (28-17, 17-15, 14-28, 24-15)
Najlepsi strzelcy: Zyskowski 20, Brown 12, Jefferson 11, Arabas i Rajewicz po 10 oraz Nowakowski 16, Majewski 13, Lichodzijewski 12, Carter i McCauley po 10.