Nieco spóźniony ranking sił zespołów po 2. kolejce nie przyniósł wielkich zmian w czołówce. Pierwsza trójka pozostała ta sama, jedynie Turów zamienił się z Treflem na pierwszym miejscu. W dole stawki dwójka beniaminków potwierdzająca, że przeskok z I ligi do PLK wcale nie jest taki łatwy.
Największy skok zanotował zespół Polpharmy, który po zwycięstwie nad Rosą przesunął się z 12 na 8 pozycję. Najboleśniejszy spadek był udziałem Startu Gdynia, który przebył dokładnie odwrotną drogę i obecnie jest najsłabszym zespołem w rankingu.
1. (2) Turów Zgorzelec (2-0)
Atak: 1,35 (1)
Obrona: 0,99 (3)
Turów wygrał dwa pierwsze spotkania (Rosa, Czarni) łącznie różnicą aż 51 punktów załatwiając sprawę w obu meczach już właściwie po 3 kwartach. Drużyna Miodraga Rajkovicia nie forsuje tempa gry i jest trzecim najwolniej grającym zespołem w lidze. Przeciętnie w każdym spotkaniu notuje 71 posiadań. Konsekwentna realizacja ustawionych zagrywek pozwala im na oddawanie rzutów z przygotowanych pozycji. W efekcie Turów ma najefektywniejszą ofensywę, która zdobywa 1,35 punktu na posiadanie.
Z tej ułożonej gry bierze się najlepsza efektywna skuteczność rzutów z gry w lidze (63,7%). To przede wszystkim zasługa świetnej dyspozycji strzeleckiej Zgorzelczan na dystansie skąd trafiają fenomenalne 53,8%. Dobrze w tej taktyce czuje się Michał Chyliński, który trafił już 6-z-10 prób zza łuku. Do tego średnio 8 razy w meczu dostaje się na linię rzutów osobistych skąd trafia 87,5% rzutów.
Nie bez znaczenia jest też fakt, że w obu meczach Turów wygrał walkę na deskach zbierając prawie 57% wszystkich piłek. W grze na tablicach świetnie prezentuje się skoczny Aaron Cel (9,0 zb. na mecz, 2 m. w lidze), a dobrze wspiera go Ivan Zigeranovic (5,5 zb. na mecz). Obydwoje znajdują się w pierwszej piątce najlepiej zbierających zawodników PER-30 jeżeli weźmiemy pod uwagę graczy, którzy spędzają na parkiecie przynajmniej 10 minut w spotkaniu.
Atak: 1,31 (2)
Obrona: 0,96 (2)
W założeniach Żana Tabaka gra jego zespołu zaczynać się ma od agresywnej obrony często na całym boisku. W pierwszych meczach (Polpharma, Start) przyniosło to średnio aż 9 przechwytów na mecz (1 m. w lidze). Dobra defensywa pozwala też Sopocianom na trafianie łatwych punktów z kontrataków, po których zdobywają po prawie 22 punkty w spotkaniu.
Zaskakująco dobrze wygląda też ofensywa Trefla, która jest gorsza tylko od ataku Turowa. Te dwa zespoły po 2 kolejkach mają jednak w efektywności ofensywnej dużą przewagę nad kolejnymi drużynami. Zdobywają po ponad 1,31 punktu na posiadanie, a trzecie w tej klasyfikacji Jezioro 1,16. Zespół z Sopotu dodatkowo świetnie kontroluje grę i unika prostych błędów notując niecałe 10 strat na mecz, co daje straty w zaledwie 13% posiadań.
Ataki „Puzzli” napędza rozgrywający Frank Turner, który w pierwszych dwóch spotkaniach nie popełnił żadnej straty! Dodatkowo zalicza 7,5 asysty w meczu (9,9 ast. PER-30, 1 m. w lidze) oraz 15,0 punktów przy świetnej skuteczności 66,7%. W ogóle cały zespół notuje świetną 60% skuteczność w rzutach za 2, a Filip Dylewicz nie spudłował jak dotychczas żadnego z takich rzutów. Ponadto na obwodzie szaleje Przemysław Zamojski, który ma już 10 trafionych trójek przy zaledwie 16 próbach.
3. (3) Stelmet Zielona Góra (2-0)
Atak: 1,08 (6)
Obrona: 0,92 (1)
Gra drużyny z Winnego Grodu opiera się na mocnej defensywie obwodowej, która w dwóch pierwszych meczach zatrzymała rywali na 16,2% skuteczności z dystansu. Jeżeli uda się przeciwnikowi wejść w pomalowane to musi liczyć się z broniącymi obręczy wysokimi podkoszowymi Stelmetu. Zielonogórzanie notują jak dotychczas średnio po 6 bloków w meczu, w czym duża zasługa Milosa Lopicicia, który zanotował ich już 5.
Atak podopiecznych Mihailo Uvalina opiera się na dobrym dzieleniu się piłką, co pozwala im asystować aż 58% trafień. Świetnie podania rozdziela zwłaszcza Water Hodge (9,0 ast. na mecz, 1 m. w lidze), który chce w tym sezonie osiągnąć średnią 10 asyst w spotkaniu. Ofensywa Stelmetu jest mocno oparta na grze duetu Ho-Ho. Portorykańczyk kończy akcję w 27% posiadań drużyny, a Quinton Hosley aż w 31% posiadań.
Warte podkreślenia są jeszcze dwie statystyki. Dobra obrona Zielonogórzan pozwala im zdobywać ponad 26% punktów z kontrataków, co jest najlepszym wynikiem w lidze. Z drugiej strony mają duże problemy w grze na deskach. W obu spotkaniach przegrali ten element zbierając 44% wszystkich piłek i zaledwie niecałe 18% piłek na atakowanej tablicy. Nie pomaga nawet świetna gra Olivera Stevicia, który jest ex-aequo czwartym najlepszym zbierającym ligi ze średnią 8,5 zbiórki na mecz (10,2 zb. PER-30).
Atak: 1,14 (4)
Obrona: 1,06 (6)
Akademicy są sprawcami jak dotychczas największej niespodzianki w postaci zwycięstwa nad Mistrzem Polski. Udało się tego dokonać przede wszystkim dzięki dobrej grze ofensywnej w okolicach obręczy. AZS oddaje najmniej w lidze prób rzutów z dystansu zaledwie 14,5 w spotkaniu, a aż 47% swoich punktów zdobywają spod kosza. Na początku sezon świetnie dysponowany jest zwłaszcza Paweł Leończyk, który zdobywa średnio po 18 punktów na mecz przy fantastycznej 81% skuteczności z gry (3 m. w lidze).
Koszalinianie dobrze grają też na bronionej desce zbierając prawie 79% piłek. Duża w tym zasługa Jeffa Robinsona, który zbiera w każdym spotkaniu średnio 6 piłek w obronie (4 m. w lidze). Zespół może prezentować się jeszcze lepiej w tym elemencie, gdy do pełni formy po kontuzji wróci „król zbiórek” w PLK Darrell Harris, który już teraz notuje po 6 zbiórek w meczu.
W bardzo dobrej formie jest też Łukasz Wiśniewski, który jest najczęściej wykorzystywanym zawodnikiem w ataku Akademików. Kończy on z piłką ponad 25% akcji swojego zespołu, gdy przebywa na parkiecie. Jest najlepszym strzelcem wśród Polaków zdobywając 20 punktów na mecz (3 m. w lidze) i gra bardzo agresywnie dostając się ponad 8 razy w meczu na linię.
5. (6) Jezioro Tarnobrzeg (2-0)
Atak: 1,16 (3)
Obrona: 1,13 (8)
Po drużynie Dariusza Szczubiała nie można spodziewać się niczego innego jak ofensywnego stylu gry opartego o strzelców zza oceanu. Po pierwszych spotkaniach drużyna z Tarnobrzegu ma dwa zwycięstwa i jest trzecim najefektywniejszym zespołem w ataku. Duża w tym zasługa świetnej dyspozycji w rzutach za trzy skąd trafiają 51,5% prób. Prym w tym elemencie wiedzie Jakub Dłoniak, który trafił 8-z-13 rzutów z dystansu, ale bardzo skuteczni są także Krzysztof Krajniewski (4/5 za trzy) i Xavier Alexander (4/6 za trzy).
Głównym problem w grze „Jeziorowców” jest słaba walka o zbiórki. Ta słabość szczególnie odczuwalna jest na bronionej desce, gdzie rywale zbierają aż 43% piłek i mogą zdobywać punkty z ponowień akcji. Z drugiej strony Tarnobrzeżanie są bezwzględni w wykorzystywaniu strat rywali po których zdobywają prawie 23% wszystkich swoich punktów. Często takie akcje inicjuje Matthew Addison, który przechwytuje po 3 piłki w meczu (1 m. w lidze).
Atak: 1,06 (7)
Obrona: 1,00 (4)
Na starcie sezonu podopieczni Dainiusa Adomaitisa mają duże problemy z grą dalej od kosza. Ponad 57% swoich punktów zdobywają spod tablicy i trafiają zaledwie 5 trójek w meczu, co jest drugim najsłabszym wynikiem w całej lidze. Duża w tym zasługa fatalnej, drugiej najgorszej w lidze skuteczności z dystansu (zaledwie 26,3%). To głównie zasługa fatalnie spisującego się na początku sezonu Tony Weedena, który trafił zaledwie 1-z-11 rzutów zza łuku.
Anwil spisuje się za to świetnie w grze na deskach, w obronie zbierając prawie 79% piłek, a w ataku blisko 34%. W swoich szeregach ma dotychczas najlepszego zbierającego ligi Rubena Boykina, który jako jedyny zawodnik w obu kolejkach zanotował dwucyfrowe liczby zbiórek (10,5 zb. na mecz, 1 m. w lidze).
Włocławianie grają najwolniejszą koszykówkę w lidze notując 69 posiadań w meczu. Pomaga im to dobrze dbać o piłkę i popełniają straty w niecałych 17% posiadań. Martwić może jednak aż 4,5 straty na mecz popełniane przez podstawowego rozgrywającego drużyny Krzysztofa Szubargę. „Rottwailery” słabo jak dotychczas dzielą się piłką asystując zaledwie niecałe 36% swoich trafień. W tym elemencie na plus wyróżnia się jednak Szubarga, który jest czwartym najlepszym podającym ligi (5,5 ast. na mecz).
7. (5) Asseco Prokom Gdynia (1-1)
Atak: 1,03 (8)
Obrona: 1,02 (5)
Asseco Prokom trafia najwięcej w lidze po 11,5 trójki na mecz z solidną skutecznością 43,4%. W swoich szeregach Gdynianie mają wielu bardzo dobrych strzelców dystansowych, a w pierwszych spotkaniach najlepiej prezentował się z nich Łukasz Koszarek, który trafił 7-z-9 rzutów za trzy. To co powoduje, że mają dopiero ósmą ofensywę w lidze to gra wewnątrz łuku skąd trafiają zaledwie najgorsze w lidze 39% rzutów. W efekcie 52% punktów drużyny to trafienia za trzy.
Podopieczni Kestutisa Kemzury grają najszybciej w lidze. Średnio w spotkaniu mają blisko 77 posiadań. To powoduje, że dosyć często popełniają jeszcze proste błędy i notują straty w prawie 22% akcji. Przeciętnie wygląda jednak realizacja założeń taktycznych w ofensywie, która miała opierać się na dużej ilości podań i wykorzystywaniu całej piątki graczy będących na parkiecie. Gracze Asseco asystują jak dotychczas zaledwie 49% swoich trafień.
Źle wygląda przede wszystkim selekcja zawodników kończących akcje. Trzech z czterech zawodników z najwyższym usage% to jednocześnie trójka z najgorszą skutecznością rzutów z gry spośród zawodników, którzy grają średnio przynajmniej po 10 minut. Zdecydowanie za rzadko w ataku wykorzystywany jest przede wszystkim często grający na dwójce Łukasz Koszarek, który kończy akcje Asseco w niecałych 15% posiadań.
8. (12) Polpharma Starogard Gdański (1-1)
Atak: 1,02 (9)
Obrona: 1,12 (7)
Ofensywa Polpharmy oparta jest przede wszystkim o akcje w ataku pozycyjnym dwójki liderów zespołu. W ponad 32% posiadań piłka trafia do Bena McCauley’a, który jest najlepszym strzelcem ligi (24,5 pkt. na mecz) i świetnie wykorzystuje swoją mobilność w pomalowanym. Prawie 28% posiadań kończy się z piłką w rękach Jawana Cartera, który błysnął w drugim spotkaniu z Rosą Radom. Jest też drugim najczęściej wędrującym na linię rzutów osobistych zawodnkiem. W pierwszych dwóch meczach oddał aż 23 rzuty wolne.
Drużynie ze Starogardu brakuje przede wszystkim punktów z kontrataków, po których zdobyli zaledwie łącznie 11 punktów w dwóch dotychczasowych kolejkach. Po rezygnacji z usług Christophera Polka grają oni właściwie 7 osobową rotacją, co może powodować zmęczenie w końcówkach spotkań. Zwłaszcza przy problemach z faulami, które obserwowaliśmy w pierwszych spotkaniach.
9. (9) Kotwica Kołobrzeg (0-2)
Atak: 1,13 (5)
Obrona: 1,25 (11)
Na początku sezonu podopieczni Tomasza Mrożka zaimponowali dobrą grą pod atakowaną tablicą. Są obok Trefla najlepiej zbierającym zespołem w ofensywie, gdzie zgarniają 37% piłek. Pozwala im to zdobywać blisko 20% swoich punktów po ponowieniach akcji. Szczególnie dobrze na atakowanej desce spisuje się Piotr Niedźwiedzki, który zbiera średnio po 4 piłki w ataku (1 m. w lidze).
Kotwica ma piątą najlepszą ofensywę w lidze. To głównie za sprawą tego, że są ponownie tuż za Treflem zespołem popełniającym najmniej strat. Kołobrzeżanie tracą piłkę w niecałym 15% posiadań. Efektywności ofensywy zespołu szkodzi trochę słaba skuteczność w rzutach z dystansu. W ataku często rzutów podejmuje się Sean Mosley, który kończy akcje zespołu w 31% posiadań. Dotychczas prezentuje jednak kiepską skuteczność 39% z gry pomimo iż oddaje najwięcej rzutów w lidze i trafił tylko 6-z-16 rzutów za trzy.
10. (10) Energa Czarni Słupsk (0-2)
Atak: 0,95 (11)
Obrona: 1,17 (9)
Sezon zaczął się fatalnie dla „Czarny Panter”, które przegrały dwa pierwsze spotkania choć zaznaczyć trzeba, że ich rywale byli z absolutnej czołówki (Stelmet, Turów). To nie zmienia jednak fatalnego obrazu gry jaki zaprezentowali podopieczni Mariusa Linartasa. Szczególnie nieporadni gracze Energi byli w ataku, gdzie są drugim najmniej efektywnym zespołem. To zasługa przede wszystkim fatalnej skuteczności rzutów z gry na poziomie 39,3% i jeszcze fatalniejszej w rzutach z dystansu skąd trafiają zaledwie co 5 próbę. Zawodzi przede wszystkim MVP I ligi Mateusz Kostrzewski, który w pierwszych dwóch kolejkach trafił zaledwie 3-z-14 rzutów z gry.
Jedynym pozytywem w grze Czarnych jest jak na razie walka na deskach. Słupszczanie zbierają solidne 77% piłek na bronionej tablicy i ponad 33% w ataku. Świetnie pod koszami gra zwłaszcza Yemi Gadri-Nicholson, który notuje 8,5 zbiórki na mecz (11,2 zb. PER-30, 3. m w lidze). Dodatkowo w ofensywie zespół ze Słupska traci piłkę aż w prawie 22% akcji. W niechlubnej statystyce strat przoduje niespodziewanie środkowy Robert Tomaszek, który zalicza 4,5 straty na mecz (7,8 str. PER-30).
Atak: 1,02 (10)
Obrona: 1,32 (12)
Beniaminek z Radomia musi przede wszystkim poukładać swoją grę w obronie. W pierwszych dwóch spotkaniach pozwolił rywalom trafiać aż 55% rzutów z dystansu. Rywale Rosy w dwóch pierwszych meczach oddali aż 62 rzuty osobiste, z których zdobyli 51 punktów. Przy takiej defensywie ciężko będzie wygrywać z kimkolwiek w lidze.
Nieco lepiej zespół Mariusza Karola prezentował się w ataku. Skutecznie w obu meczach grał przede wszystkim rozgrywający Nikola Vasojević, który trafia ze skutecznością 55% z gry. Problemem Serba jest jednak duża liczba strat, których popełnia średnio 4,5 w meczu. Problemem Radomian jest jednak mała liczba asyst. W statystyce asystowanych trafień są drugim najsłabszym zespołem z zaledwie 40% celnych rzutów z asystą.
W grze drużyny z Mazowsza widać również brak solidnych zawodników pod tablicami. 37,1% punktów zespołu zdobywanych z pod kosza to drugi najsłabszy wynik w lidze. Na całe szczęście w walce na deskach dobrze spisują się zawodnicy obwodowi. Jednak z podstawowym środkowym, który zbiera średnio 1 piłkę na mecz ciężko będzie walczyć z czołowymi zespołami.
Atak: 0,89 (12)
Obrona: 1,20 (10)
Gdynianie pokazali, że będą walczyć w każdym spotkaniu nawet z rywalami z ligowej czołówki (Asseco, Trefl), z którymi musieli się mierzyć w pierwszych kolejkach. Umiejętności starczyło im jednak tylko na krótkie fragmenty dobrej gry, co było szczególnie widoczne w ataku, gdzie mieli duże problemy w wyprowadzeniu akcji. Ataki Startu w prawie 29% posiadań kończyły się stratami.
Z drugiej jednak strony zwycięzcy I ligi pokazali, że potrafią grać zespołowo. 59% asystowanych trafień to najlepszy wynik w lidze i można wierzyć, że trener David Dedek dobrze poukładał swój zespół. Nieźle w pierwszych spotkaniach zaprezentował się 19-letni rozgrywający Startu Sebastian Kowalczyk, który notuje przeciętnie po 5,5 asysty na mecz (4 m. w lidze).
Trzeba pamiętać, że do zespołu tuż przed drugą kolejką dołączył Robert Rothbart, w którego występie było widać jeszcze brak odpowiedniego przygotowania do gry. Środkowy Gdynian popełnił aż 6 strat, ale koledzy często wykorzystywali go w ataku i gdy był na parkiecie prawie co drugi atak kończył się z piłką w jego rękach. Jak na zawodnika mierzącego 217 cm świetnie spisał się na linii rzutów osobistych trafiając wszystkie 12 prób.