Większość z tych nazwisk nie powie zbyt wiele przeciętnemu kibicowi europejskiego basketu. Nie są to bowiem postacie z pierwszych stron gazet, centralne ogniwa swoich zespołów, ani nawet największe euroligowe talenty. Są to jednak koszykarze na tyle utalentowani, że nadchodzący sezon może być dla nich absolutnie przełomowy i już w przyszłym roku możemy w ich określeniu operować zupełnie innymi kategoriami.
10. Krunoslav Simon (Unicaja Malaga, 197cm. 27lat) – Żywa legenda KK Zagrzeb, która w tym sezonie postanowiła zmienić otoczenie na słoneczną Malagę, tak by postawić krok naprzód w swojej karierze. Dużą rolę w tym wszystkim odegrał opiekun reprezentacji Chorwacji Jasmin Repesa, z którym Simon współpracował podczas niedawnych eliminacji do Eurobasketu. Chorwat to zawodnik leworęczny, który z całą pewnością umie zdobywać punkty i kreować sytuacje swoim partnerom. Jego dodatkowym atutem jest to, że przy takim wzroście świetnie czuje piłkę i przy tym wszystkim potrafi grać jako rozgrywający. Ten rok pokaże, czy nowy zawodnik Hiszpanów będzie potrafił przekuć doskonałą dyspozycję z Ligi Adriatyckiej na dużo poważniejsze warunki.
9. K.C. Rivers (Khimki Moskwa, 196cm. 25lat) – Jedna z najlepiej ukształtowanych rąk na świecie, tak wypowiada się o nich wielu ekspertów. Dla Riversa będzie to pierwsze spotkanie z koszykówką europejską na tak wysokim poziomie, wcześniej był wprawdzie ważną postacią Russian Basketball Super League w barwach ekipy z Kubania, ale mimo wszystko dopiero teraz będzie to dla niego prawdziwy sprawdzian. Khimki po raz kolejny spróbują bowiem podbić Euroligę i trzeba im przyznać, że na papierze skład wygląda naprawdę porządnie. Dodatkowym atutem dla Riversa może być obecność zawodników umiejących świetnie rozciągać defensywę rywali jak Planinić, czy Koponen. Amerykanin z całą pewnością pomoże również uporządkować grę obronną ekipy ze stolicy Rosji, która do tej pory często wyglądała średnio. Były zawodnik Lokomotivu jest również graczem niesamowicie inteligentnym, który rzadko podejmuje błędne decyzje na parkiecie.
8. Sylven Landesberg (Maacabi Tel-Awiv, 198cm. 22lata) – Teraz, kiedy Devin Smith jest kontuzjowany, a dyspozycja Davida Logana pozostaje wielką niewiadomą, otwiera się wielka szansa przed najmniej znanym z Amerykanów grających w Maacabi. Blatt ma w postaci tego zawodnika naprawdę wielki skarb, niewielu wie, czego się tak naprawdę po nim spodziewać, ale trener tej drużyny już nieraz pokazywał, że potrafi szlifować talenty jak nikt inny w Europie. Nie zdziwię się, jeśli Landesberg stanie się prawdziwą rewelacją i jedną z gwiazd nadchodzącej edycji Euroligi. Jest bowiem inteligentny, ma świetne warunki fizyczne i wie, jak wykorzystywać przewagę w matchupach ze słabszymi przeciwnikami.
7. DaShaun Wood (Alba Berlin, 185cm. 27lat) – Lider Alby i jej najlepszy strzelec wreszcie może robić to, do czego jest stworzony. Trener Obradović sprowadził do Berlina Avdalovicia po to by móc wykreować dla Amerykanina pozycję głównego rzucającego obrońcy. Wood jest dla Albatrosów niezbędny, tak samo niezbędne będzie w tym sezonie pokazanie jego pełni umiejętności, bo jest on już w takim wieku, że furtka do klubu ze ścisłej elity może się powoli zamykać. Można więc powiedzieć, że w jego przypadku zwrot 'teraz, albo nigdy’ ma całkiem dosłowny sens.
6. Marcus Slaughter (Real Madryt, 204cm. 27lat) – Jak na centra jego warunki na pewno nie są imponujące, pomimo tego to, co robił w ostatnich latach grając na tej pozycji w Bambergu robi naprawdę spore wrażenie. Jako, że zestaw podkoszowy Realu w obecnej sytuacji wygląda na naprawdę różnorodny, może się okazać, że Slaughter będzie często grał jako czwórka. W każdej chwili Laso może jednak wystawić niską piątkę i wtedy Amerykanin będzie pełnił funkcję centra. Mając w składzie Rudy’ego Fernandeza i Sergio Rodrigueza można grać bardzo szybko i w tej koncepcji Slaughter odnajdzie się idealnie.
5. Blake Schilb (Elan Chalon, 200cm. 29lat) – Teoretycznie za wysoki na combo-guarda, ale gdyby spojrzeć na styl jego gry to to określenie pasuje do niego jak ulał. To głównie dzięki niemu ubiegły rok w wykonaniu Chalon był tak bardzo udany. Można by nawet zaryzykować stwierdzenie, że cała gra tego zespołu opiera się na tym, co wymyśli Amerykanin. Co dziwne pamiętam jego grę w czeskim Nymburku, kiedy to zarzucano mu głównie nieobliczalność i nieokrzesanie, co ciekawe Schilb nie pozbył się tych cech, ale potrafił przekuć je w swoje zalety. Moim zdaniem każde zwycięstwo Francuzów będzie ogromnym sukcesem, a jego głównym autorem będzie zapewne Schilb.
4. Matt Janning (Montepaschi Siena, 193cm. 24lata) – Taktyka, której od lat hołduje kierownictwo Montepaschi póki co zdaje świetnie egzamin. Taktyka oparta na sprowadzaniu do siebie wybijających się postaci z całej LegJea A. Kolejnym jej 'produktem’ jest właśnie Janning, który zeszły sezon spędził w Monferrato, gdzie obok Mustafy Shakura był najlepszym graczem tego teamu. Amerykanin nie jest może jeszcze w pełni ukształtowanym graczem, ale z całą pewnością już teraz przypomina słabszą wersję Jaycee Carrolla, czyli obecnej gwiazdy Realu Madryt. Na pewno elementem do poprawy jest u niego umiejętność wchodzenia pod kosz z piłką, na pełnej prędkości. Jeśli uda mu się zanotować progres w tej kwestii będzie można powiedzieć, że jest koszykarzem kompletnym.
3. Patrick Christopher (Besiktas Stambuł, 196cm. 24lata) – Kiedy inne drużyny ze stolicy Turcji wydawały bajońskie sumy na graczy pokroju Bo McCallebba, Davida Hawkinsa, czy Jordana Farmara Besiktas wolał zainwestować w prospekt pod budowę zupełnie nowego, młodego i ambitnego składu. Christopher nie jest zawodnikiem, który każdego wieczoru będzie najlepszym strzelcem swojej ekipy, bo jest jeszcze nie do końca dojrzały. Z całą pewnością musi poprawić selekcję rzutową i podejmować na parkiecie lepsze decyzje. Będą jednak mecze, w których jego żywiołowość i energia będą bezcenne.
2. Leo Westermann (Partizan Belgrad, 198cm. 20lat) – Francuz ma rzadko spotykaną w tym wieku umiejętność liderowania swojej drużynie w newralgicznych momentach spotkań. Westermann to zawodnik skupiony przede wszystkim na tym, by jak najwięcej zysków z jego gry czerpali jego partnerzy, świetna wizja gry i płynność w rozgrywaniu to z całą pewnością inne jego mocne strony. Nie jest jednak tak kolorowo jak mogłoby się wydawać, do poprawki jest przede wszystkim jego rzut, który na tę chwilę nie jest nawet przeciętny. Ciekaw jestem też jego rozwoju pod skrzydłami Vujosevicia.
1. Nikola Mirotić (Real Madryt, 207cm. 21lat) – Jeden z największych europejskich talentów w ostatnim dziesięcioleciu, to bez wątpienia. Przyszły kandydat do gry w NBA, to też można z pełnym przekonaniem stwierdzić (wybrany w ubiegłorocznym drafcie przez Houston Rockets, później sprzedany do Chicago Bulls). Czas więc na to by pokazać wszystkie swoje największe atuty, a jest ich naprawdę niemało. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można powiedzieć, że Laso będzie traktował tego zawodnika ze szczególną atencją i taktyka Realu będzie polegała na tym by maksymalnie wykorzystać jego ogromny potencjał.