Czego potrzeba drużynom PLK na nadchodzące rozgrywki?

Już jutro meczem o Superpuchar (18.00 TVP Sport) zainaugurujemy sezon 2012-13 w Tauron Basket Lidze. Potyczka pomiędzy Asseco Prokomem i Treflem da nam pierwsze odpowiedzi na temat potencjału oraz siły transferów obu ekip. Jak powszechnie wiadomo do walki o złoty medal Mistrzostw Polski włączy się mocniej niż dotychczas Stelmet Zielona Góra, zajmując miejsce faworyta, które od dwóch sezonów dzierżył zgorzelecki Turów.

Ten sezon zapowiada nam się na wysoce ekonomiczny, niemal w skład każdej drużyny – poza Stelmetem – wkrada się widmo kryzysu ekonomicznego. Najprawdopodobniej znów nie obejdzie się bez problemów z terminowością wypłat dla graczy na czas. Wiemy przecież, że niektóre drużyny mają do spłacenia długi z poprzednich rozgrywek. Na chwilę – zapomnijmy o tym i popatrzmy kogo zabraknie poszczególnym ekipom w walce o jak najwyższe miejsce w naszej rodzimej lidze.

1.Asseco Prokom Gdynia

Asseco Prokom Gdynia

Patrząc na mocno przemeblowany skład Mistrzów, którzy znów powalczą na euroligowym froncie wyraźnie do pewnego sukcesu w naszej lidze brakuje mi dwóch mocnych zawodników. Pierwszą dziurę widzę na pozycji numer 2, gdzie wydawałoby się, że wręcz powinien euroligowy zespół posiadać pewnego strzelca, dostarczającego regularnie 15 oczek w meczu. Kogoś takiego jak przed laty Donatas Slanina. Tak to z konieczności występował będzie na niej Łukasz Koszarek, a momentami zagości na parkiecie Piotr Pamuła. Drugą – być może większą dziurą – jest osoba lidera pod koszem. Kogoś na wzór Donatasa Motiejunasa z poprzedniego sezonu wypatrywaliśmy bezskutecznie. Transfery Juliana Khazzouha oraz Rasida Mahalbasica nie wnoszą broni tak dużego kalibru jak nazwisko Litwina przeprowadzającego się do Houston. Być może mniejszą namiastką gracza aspirującego do roli gwiazdy jest Drew Viney. Czas nam pokaże na ile on się sprawdzi w europejskich realiach. Niestety finansowe możliwości gdynian są mocno ogranoczone, a ten fakt przełoży się na wyniki w lidze i być może jeszcze bardziej wyrównaną rywalizację. Wielkim plusem APG jest osoba trenera, Kestutisa Kemzury.

2. Trefl Sopot

Trefl Sopot

Do wczoraj trzymani byliśmy w niepewności czy rozgrywający Frank Turner dostanie wartościowy back up. Mała pomoc – 173cm wzrostu – nadeszła również z ligi holenderskiej i nazywa się Acker (szkoda ,że nie Alex;-). O ile o pozycje od 1 do 4 jestem dość spokojny – bo sternicy klubu bardzo ciekawie przemeblowali zespół (Zamojski, Michalak, obok Stefańskiego i Waczyńskiego). Niestety kryzys widać przy zmiennikach dla Filipa Dylewicza oraz przy graczu mającym zastąpić Johna Turka. W Treflu już zapomniano, że trener Karlis Muiznieks miał kłopoty bogactwa na starcie rozgrywek 2011-12 posiadając obok wspomnianego Turka, Chrisa Burgessa. Dziś wygląda rotacja pod koszem na 2 poziomy niżej od Mateusza Jarmakowicza począwszy a na Sime Spralji kończąc..Na centrze – srebrni medaliści MP – mogą mieć mały ból głowy. Warto przypomnieć, że team Żana Tabaka podejmuje europejskie wyzwanie w rozgrywkach Eurocup.

3. Stelmet Zielona Góra

Stelmet Zielona Góra

Jedyny klub, który ma kłopoty bogactwa. Patrząc na bardzo ciekawy zespół Mihailo Uvalina, trzeba zaznaczyć, iż pod koszem to najwyższy potencjał w lidze. Adam Łapeta, Oliver Stević i Milos Lopicic. Ponadto w ostatniej chwili, do zespołu dołączył amerykański fałszywy podkoszowy, Rob Jones. Na pozostałych pozycjach wartościowi zmiennicy – Mantas Cesnauskis i Marcin Sroka dla dwóch gwiazd nadchodzących rozgrywek – Waltera Hodge’a i Quintona Hosley’a. I tylko jedno pytanie czy popisy indywidualne Amerykanów nie zaburzą chemii w zespole i nagle zamiast zespołowej koszykówki nie będziemy świadkami streetballa (my jesteśmy od rzucania i ataku, a reszta od zbierania i podawania) ?

4. Turów Zgorzelec

PGE Turów Zgorzelec

Nowy trener i nowe wyzwania! Tylko jak osiągnąć sukces, kiedy w zespole nie ma się lidera na pozycji numer jeden – bo nie Dorde Micić ani nie Vukasin Aleksić nim będą – ani wartościowego centra (powracający Zigenarović). Szeroka rotacja w składzie to od lat główny atut zgorzelczan. Tym razem niestety niektóre transfery nie przekonują fanów i rzucają cień zwątpienia w sukces. Jest jedno ‘ale’ – we Wrocławiu Miodrag Rajković miał mniejszy potencjał (ale miał rozgrywającego) a napsuł krwi najlepszym w tej lidze. Dodatkowo – dochodzą występy w lidze VTB, które albo scalą zespół i znajdą trenerowi odpowiedzi na taktykę gry, albo wymuszą roszady w składzie. Przed Turowem ciężki sezon, z lubiącym trzymać zespół twardą ręką, szkoleniowcem. Czy będzie on w stanie powtórzyć finał PLK Jacka Winnickiego czy raczej skończy się na klapie z czasów Andreja Urlepa??

5. Anwil Włocławek

Anwil Włocławek

Najniższy budżet od lat we Włocławku i autorski skład byłego gracza Anwilu, Dainiusa Adomaitisa – tak w skrócie będą wyglądać rozgrywki na Kujawach. Przygotowania rozpoczęły się niefortunnie, od kontuzji nowego lidera obwodowego, Tony’ego Weedena. Wyjątkowo w nowych rozgrywkach, zmiennika z prawdziwego zdarzenia nie będzie miał Krzysztof Szubarga (wydaje się, że Marcin Nowakowski lub Robert Skibniewski daliby większy komfort szkoleniowcowi, jaki mieli trenerzy Griszczuk i Mutapcić). Transfery Ryana Wrighta i Marcusa Ginyarda to nie są ruchy na miarę tego, do czego Anwil nas przyzwyczaił przez lata – nawet w porównaniu do poprzednich rozgrywek i osoby Corsley’a Edwardsa. Również znak zapytania pojawia się przy nazwiskach nowych Polaków – Łukasza Seweryna i Przemysława Frasunkiewicza. Obaj ex gracze Asseco Prokomu muszą podołać wyzwaniu, zastępując (najlepiej z nawiązką) reprezentantów kraju – Dardana Berishę i Łukasza Majewskiego. Z mojego punktu widzenia Anwil też nie ma większych atutów na solidną defensywę na obwodzie, gdyż posiada duet najniższych obwodowych graczy w lidze (Szubarga 178cm i Weeden 180cm). Czy zatem zaskoczy na trener Adomaitis i czy jego problemem nie będzie stabilizacja formy drużyny?

6. AZS Koszalin

AZS Koszalin

O dziwo w Koszalinie nie widać większego kryzysu, a ciężko nie zwrócić uwagi na nowy obiekt Akademików, którego pozazdroszczą ich, po meczach nad morzem, kibice Turowa, Polpharmy, Rosy czy Jeziora. Z drugiej strony, tylko ekipy Mistrzów i wicemistrzów Polski mogą poszczycić się podobną ilością kadrowiczów do nowej drużyny Teo Cizmića. Mimo wartościowych uzupełnień w postaci: Łukasza Wiśniewskiego, Roberta Skibniewskiego i Pawła Leończyka, oraz dojścia czołowego podkoszowego PLK od kilku sezonów, Darrella Harrisa, nazwiska ich wszystkich nie gwarantują zdobycia medalu MP (na co bardzo liczą w Koszalinie). Wysokie oczekiwania są przeze mnie hamowane przy braku jednego wartościowego strzelca – gdyż Michaela Kueblera wszyscy dobrze znają i wiedzą, jak należy się ustawić by ograniczyć jego wyczyny zza linii 6,75 m. W składzie Akademików widziałbym na pewno biegającego do pierwszych podań Skibniewskiego i Wiśniewskiego skrzydłowego (przy okazji efektownie grającego), bo po pierwszych obserwacjach do takiego stylu nie do końca pasuje silniejszy fizycznie, grający bliżej kosza, Jeff Robinson. Dodatkową zagadką jest warsztat, pracującego dotychczas jako asystent w Chorwacji lub pierwszy trener w Rumunii, Teo Cizmića.

7. Czarni Słupsk

Energa Czarni Słupsk

Największej rozbiórki zeszłorocznego składu doczekali się kibice nad Słupią. Z roku na rok przyzwyczajeni byliśmy do zmian zagranicznych graczy, ale teraz możemy mówić o prawdziwej kadrowej rewolucji. Czy nowy szkoleniowiec – były asystent D. Adomaitisa – Marius Linartas – należycie dobrał swoje puzzle? Pierwsza zagadka rodzi mi się przy słowach „wartościowych Polaków” – M. Dutkiewicz, R. Tomaszek, M. Kostrzewski, M. Nowakowski czy mający polski paszport O. Brandwein. Druga zagadka jak dla mnie to czy Amerykanie są na tyle mocni by nawiązać do występów cenionych w Słupsku – Bennermana, Blassingame’a, Burrella i Hinsona? Jedyne pewne punkty na dziś to Levi Knutson ( w nim widzę lidera punktowego na miarę Hinsona) oraz Yemri Gadiri-Nicholson czyli gracze amerykańscy mający obycie w innych ligach europejskich (Hiszpania i Czechy). W Słupsku o play offs może być ciężej niż w poprzednich dwóch sezonach.

8. Jezioro Tarnobrzeg

Jezioro Tarnobrzeg

Co tym razem wyciągnie z garnka (jeziora) Dariusz Szczubiał? Niczym mag znów wrzucił w szeregi swojej ekipy nieznanych nam bliżej Amerykanów i postara się zaskoczyć niejednego rywala. Przekorni twierdzą, iż trener dawnej Siarki wyszukuje zawodników w sieci restauracji Mc’Donalds ale każdy z nas dobrze sobie zdaje sprawę, że warunki ekonomiczne klubu pozwalają na takie a nie inne ruchy. Z punktu widzenia kibica – nie wolno lekceważyć tych graczy, a przekonali się o tym w zeszłym sezonie na parkiecie w Tarnobrzegu, koszykarze Śląska i Anwilu. Największym minusem jest brak wartościowych Polaków, stąd też oczekuję sporej liczby minut dla Jakuba Dłoniaka na obwodzie i odkurzonego podkoszowego Dawida Przybyszewskiego na pozycji centra. Przy klubie z Tarnobrzega – bez urazy dla nikogo – może to być sezon o być albo nie być w PLK w sezonie 2013-14. Od formy sportowej zależy przyszłość klubu!

9. Polpharma Starogard Gdański

Polpharma Starogard Gdański

Zespół Wojciecha Kamińskiego zawiódł moje oczekiwania w poprzednich rozgrywkach. Wydawało się przy solidnych polskich ligowcach, wspartymi niezłą amerykańską kolonią, uda się powalczyć o górną szóstkę. Teraz każdy z graczy ma czystą kartę, a ex trener Polonii rozpoczął przygotowania sam – bez przejmowania zespołu z rąk Zorana Sretenovića – ze swoim pomysłem na autorski skład. Oczywiście wszystko w miarę finansowych możliwości. Teoretycznie, wydaje mi się, że na dzień dobry prezentują się oni lepiej niż przed rokiem. Osoby Jawana Cartera, Christiana Polka, Bena McCauley’a i Urosa Mirkovića (powrót) przy dwóch ogranych Polakach – z Lichodzijewskim, Nowakowskim i Majewskim (powrót) – mogą zafundować nam coś na miarę niespodzianki. Pytanie moje czy Farmaceuci na tyle stworzą sobie zgraną ekipę by zagrozić realnie AZS-owi Koszalin i Czarnym Słupsk – tj. drużynom, czującym play offs w sezonie poprzednim?

10. Kotwica Kołobrzeg

Kotwica Kołobrzeg

Z trudem zebrany skład dla Tomasza Mrożka po walce o licencję, z niewiadomymi – Amerykanami może poza Corey’em Jeffersonem (przeszedł solidne praktyki na Słowacji). Polskie nazwiska to również mieszanka doświadczenia z młodością – Tomasz Kęsicki i Grzegorz Arabas – podparci Piotrem Niedźwiedzkim, Rafałem Rajewiczem oraz Jarosławem Zyskowskim . Marzenia o play offs są bardzo odległe i znów może zakończyć się na powolnym wiązaniu końca z końcem przy prowadzeniu drużyny.. Gdyby były możliwe spadki z ligi kontraktowej to niestety Kotwica byłaby moim pierwszym kandydatem. Harrisa powinno brakować przemebowanej ekipie jak najbardziej.

11. – 12. Beniaminki TBL; Rosa Radom, Start Gdynia i bez oceny oraz porównania, z racji pierwszego roku grania na parkietach ekstraklasy.

Puentując i odpowiadając na tytułowe pytanie – hojnych sponsorów i wiele zdrowia;-)

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.