Co łączy J.R. Giddensa i Bobby’ego Browna? Obaj w przeszłości nie sprawdzili się w tali kart trenera Tomasa Pacesasa i Asseco Prokomu, a pod koniec września rozpoczną swoją przygodę z ligą włoską. O ile Bobby Brown będzie miał pełne ręce roboty, gdyż musi sobie poradzić z zastąpieniem Bo McCalebba w szeregach Montepaschi Siena, o tyle J.R. Giddens zagra na zapleczu Lega A, w Brescii.
Umowa Giddensa z nowym włoskim pracodawcą została parafowana na rok, a 27-letni Amerykanin będzie chciał odbudować swoją sportową formę, po bardzo przeciętnych występach w greckim PAOK-u (7,9pkt i 5,6zb) czy grze w lidze NBDL.
Giddens – utalentowany strzelec – w przeszłości zasłynął w bardzo niechlubny sposób, kiedy jako gracz hiszpańskiej Valencii, zaprezentował na swoim koncie twitterowym wielkie obżarstwo, po jednym z wieczornych treningów. To z kolei zostało odebrane w klubie jako przejaw bardzo niskiego profesjonalizmu – bardzo nie spodobało się ówczesnemu szkoleniowcowi i sam zawodnik był zmuszony pakować swoje walizki.
Wybrany w drafcie 2008 roku, z numerem 30, do Boston Celtics skrzydłowy próbował – z marnym skutkiem – swoich sił w najlepszej lidze świata, m.in. reprezentując barwy Celtów i Knicksów. Ma on na koncie 38 oficjalnych występów w NBA, podczas których notował przeciętne 1,9pkt i 1,4zb. Teraz zagra dla Basket Brescia Leonessa i powalczy o awans do elity.
Więcej o lidze włoskiej i polskich akcentach w niej znajdziecie tutaj.