Dzień po wysokiej przegranej w sparingowym meczu z Treflem Sopot drużyna AZS-u Koszalin poniosła kolejną porażkę, tym razem nieznacznie ulegając w Gdyni debiutującej w ekstraklasie drużynie Startu – 68:70. Akademicy wciąż grają bez czterech zawodników, w tym bez choćby jednego rozgrywającego, gdynianie natomiast odnieśli kolejne sparingowe zwycięstwo.
Końcówka meczu był jednak nieoczekiwanie bardzo zacięta, a o zwycięstwie gospodarzy przesądziła ostatnia akcja…
Strona internetowa klubu z Gdyni nie owija w bawełnę – „Horror w sparingu”, taki nagłówek mówi sam za siebie. Koszalinianie przystąpili do tego meczu w identycznym składzie, jak we wczorajszym meczu z Treflem – bez dwóch rozgrywających, Igora Milicicia, który wciąż przechodzi rehabilitację po czerwcowej operacji kolana i Roberta Skibniewskiego, który dziś zagrał w meczu reprezentacji z Finlandią, a także przewidywanego do pierwszego składu rzucającego obrońcy Łukasza Wiśniewskiego (również zagrał z Finlandią) i Michaela Kueblera, który nie dotarł jeszcze do Polski. Pozbawieni choćby jednego gracza odpowiedzialnego za kreowanie gry koszalinianie wydawali się być z góry skazani na porażkę z grającymi w optymalnym składzie gdynianami, którzy dodatkowo są w niezłej dyspozycji – w poprzednim sparingu pokonali Czarnych.
Mecz rozpoczął się pod dyktando gospodarzy,którzy pierwszą kwartę wygrali pięcioma punktami, a do szatni schodzili prowadząc już piętnastoma punktami. Gdynianie wyraźnie prowadzili niemal przez cały mecz, a w trzeciej kwarcie ich przewaga osiągnęła nawet 18 punktów. Ostatnia kwarta należała jednak do Akademików, którzy rozpoczęli pogoń za rywalem i wykorzystując liczne błędy graczy Startu zmniejszyli straty do zera – na 7 sekund do końca meczu był remis 68:68. Ostatnia akcja należała jednak do podopiecznych Davida Dedka – co prawda za dwa nie trafił Michał Jankowski, ale piłkę zebrał Patryk Pełka, który popisał się skuteczną dobitką i gospodarze wygrali 70:68.
Najwięcej punktów dla Startu zdobył Michał Jankowski – 22, w zespole AZS-u wyróżnił się natomiast Jeff Robinson, który rzucił 18 punktów. Robinson jest najlepszym strzelcem AZS-u w meczach przygotowawczych – w ostatnich trzech sparingach rzuca średnio 13,7 pkt. Drugi jest Paweł Leończyk ze średnią 11,7, a trzeci Darrell Harris – 11,3 pkt. Wszystkie trzy ostatnie sparingi (z Polpharmą, Treflem i teraz ze Startem) koszalinianie przegrali – w każdym jednak byli bardzo mocno osłabieni.
Start z ostatnich czterech sparingów przegrał dwa – z Anwilem i Treflem – i dwa wygrał – z Czarnymi i teraz z AZS-em. Najlepszym strzelcem gdynian w tych czterech spotkaniach był Michał Jankowski – 15,5 pkt.
Start Gdynia – AZS Koszalin 70:68 (23-18, 22-12, 12-15, 13-23)
Start: Jankowski 22, Wojdyła 12, Kowalczyk 10, Pełka 8, Malczyk 7, Mokros 5, Kucharek 3, Mordzak 2, Andrzejewski 1.
AZS: Robinson 18, Mielczarek 15, Harris 14, Leończyk 1o, Wołoszyn 9, Bigus 2, Bieg 0, Gibaszek 0, Śpica 0.