Rezerwowy reprezentacji Polski i rewelacja końcówki sezonu PLK w ekipie AZS-u Koszalin, 23-letni Kamil Łączyński, jest o krok od parafowania umowy z wicemistrzem Polski, Treflem Sopot. Syn byłego gracza Legii i Polonii Warszawa, obecnie trenera i komentatora, od kilku lat jest postrzegany jako bardzo uzdolniony koszykarz.
Niestety nieco trwało zanim mierzący 183cm wzrostu rozgrywający przebił się do ligowej czołówki na swojej pozycji. Na pewno wpływ na wolniejszy rozwój miały urazy młodego gracza, który nareszcie wyszedł z cienia starszych kolegów. To zaowocowało najpierw lepszymi statystykami (5pkt i 4as) i rosnącą pozycją w zespole Andreja Urlepa, a następnie powołaniem do kadry Alesa Pipana. O Łączyńskim mówi się ,że lada dzień może zająć miejsce w kadrze jako pierwszy zmiennik Łukasza Koszarka. Jednak zanim do tego dojdzie zawodnik postara się zając pozycję Koszarka w jego niedawnym klubie. Otóż wg naszych źródeł Kamil jest bardzo blisko parafowania umowy z wicemistrzem kraju, Treflem Sopot, a o jego przydatności do drużyny w dużej mierze zadecydują pozytywne badania lekarskie.
Jeśli dojdzie do podpisania umowy i przenosin do Sopotu zawodnika wówczas będzie on kolejnym nowym graczem z polskim paszportem, w składzie nowego trenera Zana Tabaka. Dotychczas bowiem barwy Trefla przywdziali: Przemysław Zamojski, Michał Michalak, Piotr Dąbrowski i Mateusz Jarmakowicz. Wygląda na to, iż Trefl przechodzi prawdziwe wietrzenie składu!