Porażka na koniec turnieju w Bambergu. Świetny Wojciechowski

Mimo że mecz w Bambergu był rozgrywany równoległe do koszykarskiego finału Igrzysk Olimpijskich, to zgromadził całkiem sporo widzów, którzy stworzyli doskonałą atmosferę.

Ostatecznie Polacy po zaciętej walce ulegli gospodarzom turnieju 74:78.Polacy zaczęli nieźle i już po dwóch minutach prowadzili 12:8, ale wtedy inicjatywę przejęli gospodarze. 10 punktów z rzędu sprawiło, że przegrywaliśmy 18:12. Niemcy do końca pierwszej kwarty kontrolowali grę i ostatecznie wygrali ją ośmioma punktami.

Szczególnie trudny do powstrzymania był dla nas duet dwóch wysokich Jan-Hendrik Jagla (211) i Tibor Pleis (216). Obaj zdobyli połowę punktów swojej drużyny i wykonali dużo dobrej pracy pod deskami.

Polacy opanowali sytuację, kiedy na boisku pojawił się Jakub Wojciechowski. Jego 13 punktów i 5 zbiórek pozwoliły nam wrócić do gry. Prowadzenie odzyskaliśmy jednak dopiero w ostatniej sekundzie drugiej kwarty. Marcin Gortat wykorzystał doskonałe podanie od Roberta Skibniewskiego i po pierwszej połowie wygrywaliśmy 46:45.

Trochę nerwowo zrobiło się w 29 minucie, kiedy punktami spod kosza Maik Zirbes powiększył przewagę Niemców do 8 punktów. Na dodatek wcześniej za pięć fauli spadł Adam Waczyński. Na szczęście polscy rezerwowi nie tylko odrobili straty, ale po trafieniu Kuliga odzyskali prowadzenie.

Na ostatnie pięć minut spotkania trener Ales Pipan zdecydował się wpuścić na parkiet Marcina Gortata. Tego dnia na boisku rządził jednak inny koszykarz z Łodzi – Jakub Wojciechowski. To jego trójka dodała Polakom energii w końcówce (70:68).

Jednak ostatnie akcje to sporo nerwów i błędów. Polacy dwukrotnie łatwo stracili piłkę, a w efekcie także prowadzenie.

Ostatecznie Niemcy wygrali 78:74, ale Polacy grając przez większość meczu bez swoich liderów zaprezentowali się naprawdę dobrze. – Szkoda, że nie wygraliśmy. To co prawda tylko mecz towarzyski, ale chciałem wygrać w kraju, w którym zaczynałem poważną karierę koszykarską – mówi Marcin Gortat.

– Mecze przygotowawcze najwięcej mówią zawsze trenerowi. Teraz wiemy w jakiej jesteśmy formie i jak gramy w danych momentach. Czas na kwalifikacje, które będą sprawdzianem dla nas wszystkich. Cel to awans – wyjaśnia Ales Pipan.

Już  w środę 15 sierpnia o godz. 20.15 w ERGO ARENIE polscy koszykarze rozpoczną  walkę o awans do przyszłorocznych Mistrzostw Europy. Pierwszym rywalem  biało-czerwonych będzie teoretycznie najtrudniejszy zespół w grupie – reprezentacja Belgii. Mecz na żywo będzie można obejrzeć w Polsacie Sport, ipla sport oraz na pzkosz.pl.

Niemcy – Polska 78:74 (29:21, 16:25, 18:12, 15:16)

Niemcy: Jagla 16, Schaffartzik 12, Pleis 12, Gunther 11, Neumann 9, Benzing 8, Staiger 8, Zwiener 2.
Polska: Wojciechowski 19, Gortat 14, Skibniewski 9, Berisha 8, Ignerski 7, Kulig 5, Wiśniewski 3, Zamojski 3, Koszarek 2, Pamuła 2, Waczyński 2, Ponitka 0.

Pin It

2 komentarze/y

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.