Tempo wydarzeń blisko związanych z radomską Rosą jest ostatnio iście zawrotne i może naprawdę wprowadzić sporo zamieszania w głowy i serca kibiców wspierających ten zespół. Jeszcze niedawno wydawało się, że klub zacznie rozgrywki na zapleczu ekstraklasy i jeszcze raz spróbuje zawalczyć w nich o miejsce premiowane awansem. Po dostaniu zaproszenia uprawniającego do udziału Rosy już, w obecnym sezonie TBL zaczęło się w klubie prawdziwe zawirowanie.
Ciągle nie do końca wiadomą sprawą jest, czy Radomianie w ogóle skorzystają z szansy, jaką umożliwiła im liga. Wprawdzie pierwsza odpowiedź na to pytanie była twierdząca i Rosa wyraziła chęć przystąpienia do rozgrywek Ekstraklasy, ale to tak naprawdę jest dopiero początek. Teraz należy wysłać oficjalne pismo do PLK i uiścić opłatę za zaproszenie, a także ustalić budżet i wreszcie, skompletować drużynę.
Prezes sekcji Robert Bartkiewicz nie zamierza jednak zasypywać gruszek w popiele i już teraz wziął się do pracy związanej z przekonaniem do gry w Radomiu graczy, mających pełnić w drużynie rolę liderów. Jak sam przyznał rozmowy prowadzone są z kilkoma kandydatami, a wśród nich często przewija się nazwisko J.J. Montgomery’ego.
Dość nietypowy, jak na europejskie warunki, rzucający obrońca (ew. niski skrzydłowy) ubiegły sezon spędził w AZS-ie Koszalin, z którym wywalczył awans do Play-Off. Tam, wraz z kolegami, stoczył bardzo pasjonującą serię z późniejszymi mistrzami z Gdyni. Pomimo tego, że jego ekipa odpadła z dalszej rywalizacji, to na pewno zagrała w tej serii bardzo dobre zawody, co z pewnością powiększa wartość zawodników z Koszalina.
Gdyby Montgomery trafił do Radomia z całą pewnością byłby namaszczony do pełnienia funkcji jednego z liderów zespołu.
Przypomnijmy, że dotychczas z Rosą kontraktami związali się wyłącznie rodzimi zawodnicy – Piotr Kardaś, Marcin Kosiński, Jakub Zalewski, Artur Donigiewicz i Michał Nikiel.