W efekcie dopływających do nas informacji pokusiliśmy się w naszym redakcyjnym gronie o kilka komentarzy na temat zmian trenerskich i potencjalnych ruchów transferowych w Tauron Basket Lidze. Oto 5 pytań do 5 redaktorów.
1. Który wybór trenerski uważasz za lepszy dla przyszłości obu ekip ; Rajković w Turowie czy Adomaitis w Anwilu i dlaczego?Trzeba dodać, iż obaj mają do dyspozycji niższy budżet aniżeli ich poprzednicy.
2. Zastal Zielona Góra planuje zagrać w europejskich Pucharach, a do składu trenera Uvalina przymierzani są kolejni gracze jak Koszarek oraz Hrycaniuk. Czy myślisz ,że w nowym sezonie Zastal będzie największym zagrożeniem dla Asseco Prokomu? Przede wszystkim by udanie walczyć na dwóch podwórkach (krajowym i zagranicznym) trzeba mieć 10 równych graczy. Uda się plan podboju ligi w Winnym Grodzie?
3. Czy odejście trenera Rajkovića zrzuci koszykarski Śląsk na dno ligowej tabeli, czy Śląsk dalej będzie – przyczajony – gdzieś w środku? Niektóre źródła sugerują również odejście pary Skibniewski-Mladenović.
4. Nie bez echa zostają w sieci transfery byłych graczy ekstraklasy do I-ligowego Śląska. Czy myślisz ,że zespół kierowany przez nowego trenera Jankowskiego będzie murowanym faworytem do awansu do TBL?
5. Media sugerują, że Trefl Sopot może zmienić szkoleniowca. Czy widzisz głębszy sens zmiany kogoś, kogo wybrano na Trenera Roku w PLK i był o krok od złotego medalu MP?
Odpowiedzi znajdziecie w rozwinięciu..
1. Który wybór trenerski uważasz za lepszy dla przyszłości obu ekip ; Rajković w Turowie czy Adomaitis w Anwilu i dlaczego?Trzeba dodać, iż obaj mają do dyspozycji niższy budżet aniżeli ich poprzednicy.
K. Doliński: Myślę, że obydwie zmiany wyjdą klubom na dobre. We Włocławku ostatnio jest chyba troszkę gorsza atmosfera okołosportowa na tworzenie silnej drużyny i uważam, że ktoś znający dobrze to środowisko, tak jak właśnie Adomaitis, może dać kopa i pewien impuls do ożywienia tego niepokojącego trendu. Rajkovicia chyba nie trzeba rekomendować, jedyne czego mogę żałować to to, że jako fan Śląska nie będę już mógł oglądać go, kierującego poczynaniami Wrocławian z ławki trenerskiej. Moim zdaniem Turów będzie miał z niego duży pożytek, zważywszy na to, co potrafił zrobić z mającym przeciętny budżet WKSem. Oby tylko dostał tyle czasu, ile tylko potrzebuje, a Zgorzelczanie na pewno nie pożałują tego kroku.
P. Gładczak: Rajkovic pokazał już w Śląsku, że potrafi dobrze poukladać drużynę i zrobić dobrą atmosferę w teamie. We Wrocławiu także miał niewielki budżet, a skład personalny pozostawał wiele do zyczenia. Osiągnął jednak zamierzony cel, i podobnie może być w Zgorzelcu. Ważny jest fakt, że Serb ma dobry kontakt z zawodnikami, z czym różnie było u jego poprzednika – Jacka Winnickiego. Jeśli chodzi o Adomaitisa, to trafił na zły okres włosławskiego klubu i jego rola w tym, aby zespół odżył. Ma szczęście, że jesgo asystentem będzie Krzysztof Szablowski, znający cały klub od podszewki.
W. Konieczny: Zdecydowanie Rajkovic – tym bardziej, że wszystko wskazuje na to, iż przeniesie się do Zgorzelca wraz z czołowymi zawodnikami Śląska. Poza tym jego osoba i podejście do gry przemawiają do mnie znacznie bardziej, niż Adomaitis, który wcale nie ma za sobą jakoś szczególnie udanego sezonu. Jeśli sprawy zakończą się tak, jak na to obecnie wygląda, Turów może być w przyszłym sezonie jeszcze mocniejszy, a już na pewno będzie to bardzo ciekawa ekipa.
Mac: Bardzo dobrym posunięciem jest zatrudnienie przez Turów Zgorzelec trenera Rajkovicia. Prowadząc Śląsk pokazał, że potrafi ze swojej ekipy wydobyć niemal maksimum. Turów będzie miał mniejszy budżet, ale Rajković i tak może zbudować z tego bardzo ciekawy i groźny zespół. Zatrudnienie przez Anwil Włocławek trenera Adomaitisa również uważam za bardzo ciekawy ruch.
Woy: Oba wybory trzeba chwalić, gdyż obaj trenerze stoją w rankingu PLK wyżej aniżeli odchodzący, rodzimi szkoleniowcy. Na dziś uważam, że lepsze środowisko stworzy Litwin, gdyż jest bardziej związany z Anwilem i Arkadiusz Lewandowski – gorący zwolennik osoby 'Ado’ – stworzy mu bardzo dobre warunki pracy, by Anwil wrócił do walki o medal.
2. Zastal Zielona Góra planuje zagrać w europejskich Pucharach, a do składu trenera Uvalina przymierzani są kolejni gracze jak Koszarek oraz Hrycaniuk. Czy myślisz ,że w nowym sezonie Zastal będzie największym zagrożeniem dla Asseco Prokomu? Przede wszystkim by udanie walczyć na dwóch podwórkach (krajowym i zagranicznym) trzeba mieć 10 równych graczy. Uda się plan podboju ligi w Winnym Grodzie?
K. Doliński: Uważam, że to wcale nie jest mission impossible do wykonania dla Zielonogórzan. Bardzo ładna hala, świetni kibice regularnie wspierający swój team, dobry trener i mądre kierownictwo. To wszystko ma obecnie w ręku Zastal. O ile uda się udanie skomponować skład personalny drużyny to kto wie, czy nie będziemy świadkami narodzin nowej potęgi w Tauron Basket Lidze. Skoro mówi się o Koszarku, czy Hrycaniuku to widać, że ambicje klubu z Winnego Grodu są iście mocarstwowe. Szkoda, że prawdopodobnie nie uda się zatrzymać w Zastalu Waltera Hodge’a, mógłby on bowiem stworzyć z Koszarem piorunujący, obwodowy duet. Myślę jednak, że włodarze klubu mają różne opcje w planach i na pewno nie zostaną z niczym. Czy uda im się połączyć efektywną grę na dwóch frontach to już inna bajka – z tym problem miały mocniejsze drużyny od Zastalu i wiele zależy tu od nastawienia zarządzających klubem.
P. Gładczak: Póki co jest jeszcze za wcześnie na ferowanie wyroków, bo kontrakty nie są podpisane. Ale odpowiem nieco inaczej. Chciałbym żeby Zastal walczył o mistrzostwo w przyszłym i kolejnych sezonach, bo byłaby to świetna rekalama dla polskiej koszykówki. W Zielonej Górze jest boom na basket, który trzeba wykorzystać.
W. Konieczny: Koszarek i Hrycaniuk za Hodge’a i Archibequea’a? Jestem za! Jeśli tylko uda się zebrać solidnych graczy na ławkę, Zastal może być jeszcze groźniejszą ekipą, niż w tym roku. Ważne, żeby nie popełnić błędu z tego sezonu, gdy na zaawansowanym etapie gry okazało się, że liderzy nie mają należytego wsparcia. Mimo to Zastal i tak ograł mających szerszy skład zgorzelczan, choć na Asseco okazało się to stanowczo za mało. Jeśli chcą łapać za ogon więcej niż jedną srokę/ligę, bez pogłębienia składu się nie obejdzie.
Mac: Jestem bardzo podekscytowany tym co się dzieje w Zastalu. Mają za sobą niezwykle udany sezon i chcą iść za ciosem. W Zielonej Górzę widzę klimat do koszykówki na wyższym poziomie. Przy dobrym prowadzeniu tego klubu mogą zagościć w ścisłej, ligowej czołówce na najbliższe lata. Bardzo się cieszę, że chcą spróbować swoich sił na europejskich parkietach. To tylko świadczy o profesjonalizmie tej organizacji. Czy będą jednak poważnym zagrożeniem dla Asseco? Podejrzewam, że w najbliższym sezonie jeszcze nie, ale z każdym kolejnym rokiem mogą zmniejszać ten dystans.
Woy: Boję się, że z dużej chmury może powstać mały deszcz i działacze klubu jak i trener będą zmuszeni postawić na nowych obcokrajowców. Bardziej martwiący może być fakt łatwego rozstania z Kirkiem Archibeque’iem i Urosem Mirkovićem, bo byli to kluczowi gracze w P.O. Nawet w PLK cenię coś takiego jak kontynuacja praca, a obaj panowie mocno popracowali na sukces Zastalu. Nowy sezon to będzie zagadka i pierwszy pełen rok pracy Uvalina, zatem poznamy jego moc;-)
3. Czy odejście trenera Rajkovića zrzuci koszykarski Śląsk na dno ligowej tabeli, czy Śląsk dalej będzie – przyczajony – gdzieś w środku? Niektóre źródła sugerują również odejście pary Skibniewski-Mladenović.
K. Doliński: Na pewno strata Rajkovicia to ogromny cios dla Śląska i ciężko będzie załatać dziurę w tym miejscu. Czasem dużo łatwiej jest znaleźć dobrych graczy niż kompetentnego trenera, a takim właśnie był Serb. Jako kibic bardzo żałuję, że doszło do tego rozstania i pomimo całej mojej sympatii, a wręcz miłości dla WKSu może się to okazać dla nich naprawdę trudne, by poskładać te klocki 'do kupy’. Widać, że Miodrag miał pomysł na ten zespół i konsekwentnie go realizował, wydaje mi się też, że zawodnicy po prostu chcieli dla niego grać i zostawiać serce na boisku. Z pewnych źródeł jednak wiem, że to odejście było po prostu nieuniknione i niestety bardzo mało zależało tu od samego Serba. Teraz Koelnera czeka trudne zadanie znalezienia jego godnego następcy, który skłoniłby do pozostania we Wrocławiu Skibę i Mladenovicia (także Bogavaca i Grahama).
P. Gładczak: Rajkovic ze Skibniewskim byli mózgiem tej drużyny i odejście ich obu byłoby tragedią. Ostatnie doniesienia informują jednak, że popularny Skiba ma pozostać w stolicy Dolnego Śląska, a trenerem zostać Paweł Turkiewicz, związany emocjonalnie z Wrocławiem. Już poprzedni sezon pokazał, że z niewielkim budżetem także można zbudować ciekawy zespół, więc nie skreślałbym jeszcze Śląska.
W. Konieczny: Trudna sprawa – strata szkoleniowca to jedno, ale odejście najlepszego w poprzednim sezonie Skibniewskiego, na którym opierała się gra całej drużyny, jak też odejście jednego z najskuteczniejszych podkoszowych w całej lidze, to byłby dla Śląska prawdziwy cios. Wszystko zależy od tego, kto pojawiłby się w ich miejsce, ale patrząc na wszystko, co się dzieje wokół drużyny teraz, poprawienie tegorocznego wyniku może być poza zasięgiem zespołu.
Mac: Na samo dno Ślask raczej nie spadnie. Odejście trenera Rajkovicia to jednak dla nich duży cios. Jeśli dojdą do tego jeszcze Skibniewski i Mladenović to będzie jeszcze gorzej. Ten tercet był siła Ślaska. Trudno będzie zastąpić Rajkovicia, Skibniewskiego jak i Mladenovicia.
Woy: Zamysłem Przemysława Koelnera jest praca z młodzieżą i polskimi zawodnikami. Jego filozofia różniła się zatem od Rajkovića, który nie stawiał za bardzo na P. Niedźwiedzkiego lub J. Grzelińskiego a syn właściciela wchodził w momentach gdy wynik był sprawą zamkniętą. Jeśli Serb chce medali i robić karierę w klubie z innymi aspiracjami to jego wybór, którego nie powinno się kwestionować – po prostu nie spotkali się obaj gentelmeni. We Wrocławiu Rajković zrobił bardzo wiele, udowodnił, że zna się b. dobrze na swojej pracy i chwała mu za to. Z ciekawością popatrzę na jego dokonania w Zgorzelcu. Jeśli okrasi to medalem lub nawet wróci do finału wówczas nikt nie będzie kwestionował jego warsztatu i pokona kolejny stopień w swojej karierze. Wydaje mi się, że aż tak źle ze Śląskiem nie będzie i znów powalczy o play off z nowym coachem.
4. Nie bez echa zostają w sieci transfery byłych graczy ekstraklasy do I-ligowego Śląska. Czy myślisz ,że zespół kierowany przez nowego trenera Jankowskiego będzie murowanym faworytem do awansu do TBL?
K. Doliński: Tak jak źle dzieje się w ekstraklasowym Śląsku, tak dobrze dzieje się w drużynie uznawanej za prawowitego spadkobiercę tradycji siedemnastokrotnego mistrza Polski. W ich działaniu widać nie tylko duży rozmach, ale też sporo zmysłu. Widać, że ruchy transferowe klubu z Mieszczańskiej są przemyślane i rozważne i mają na celu skonstruowanie mocnego zespołu będącego w stanie mocno włączyć się do walki o ekstraklasę. Osobiście cieszy mnie powrót do Śląska Tomka Jankowskiego, który wydaje się być odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu. Dużo obiecuję sobie też po Tomku Ochońce, który moim zdaniem z powodzeniem mógłby biegać po parkietach najwyższej klasy rozgrywkowej.
P. Gładczak: Ten awans wcale nie będzie taki pewny, tym bardziej, że do Śląska przychodzą gracze, którzy w poprzednich klubach byli zadaniowcami. Będą potrzebowali czasu żeby odnaleźć się w nowej roli, aczkolwiek na pewno dużym atutem wrocławian będzie doświadczenie. I liga jest jednak ciężką ligą i nie wiem czy taki Mirek Łopatka podoła jej trudom pod wzgldem fizycznym.
W. Konieczny: Poczekamy, zobaczymy – zapowiada się bardzo ciekawie, ale poczekałby do momentu, aż skład będzie skompletowany. Jakkolwiek trudno nie upatrywać w Śląsku faworyta do awansu. Czy murowanego? To się okaże.
Mac: Życzyłbym sobie tego bardzo. Wrocław ma olbrzymie tradycje koszykarskie i zasługuje na jak najwyższy poziom tej dyscypliny w swoim mieście.
Woy: odpowiem krótko – jeśli Śląsk nie awansuje to będzie to porażka wielkiego kalibru. Przed trenerami i zawodnikami ogrom pracy , a łatwo nie będzie. Plusem Tomasza Jankowskiego jest fakt, iż umie on i nie boi się pracować z młodzieżą. Życzę mu powodzenia!
5. Media sugerują, że Trefl Sopot może zmienić szkoleniowca. Czy widzisz głębszy sens zmiany kogoś, kogo wybrano na Trenera Roku w PLK i był o krok od złotego medalu MP?
K. Doliński: Skoro taki pomysł pojawił się w głowach działaczy Trefla to gdzieś musi być jakiś problem. Wydaje mi się, że może to być spowodowane tym, iż Muiznieks do końca nie mógł znaleźć wspólnego języka z graczami. Czasami odnosiłem wrażenie, że stopniowo tracił posłuch w zespole i taka zmiana wydawała się być nieunikniona. Ostatecznie bronią go jednak wyniki i jeśli szukałbym nowego szkoleniowca, to tylko takiego, który od zaraz mógłby wprowadzić nową jakość do gry Sopocian.
P. Gładczak: Nie wiem czy ma to coś wspólnego z pytaniem, ale chyba tak. W trakcie sezonu pojawiały się głosy, że Muiznieks jest tyranem, a zawodnicy niezbyt chętnie z nim współpracują. Być może tutaj leży problem…
W. Konieczny: Absurd. Co prawda przyznanie Muiznieksowi tytułu Trenera Roku było wg mnie pomyłką (nie aż tak wielką znowu, ale nie był to mój faworyt), ale ostatecznie poprzedni sezon był dla Trefla bardzo udany – wicemistrzostwo, Puchar Polski, świetny I etap sezonu, a wszystko to przy jednej ze słabszych ławek rezerwowych wśród ligowej czołówki (Albo i najsłabszej). Trenerska karuzela w Polsce ma jednak długą tradycję, a podejmowane przez klubowe zarządy decyzje tyle razy już zaskakiwały, że nic mnie w tej kwestii nie zdziwi. Ja jednak zostawiłbym go na stanowisku.
Mac: Miałem pewne zastrzeżenia do trenera Trefla, ale patrząc na końcowy wynik nie można mieć do niego większych pretensji. Sopocki zespół wręcz otarł się o złoty medal, więc po co rozstawać się z człowiekiem, który ich do tego zaprowadził?
Woy: Być może trener się zgodnie z powiedzeniem wypalił i nie widzi efektów dalszej pracy, w przyszłości, w podobnym gronie. Być może też działacze chcą co nieco poeksperymentować i znaleźć trenera z większym nazwiskiem by za rok sięgnąć po koronę Mistrza. Moim życzeniem byłoby zobaczenie Muiznieksa w innym klubie PLK. Wówczas poznalibyśmy naprawdę jak dużej klasy jest on trenerem.