Aleksandar Mladenovic, jeden z liderów Śląska Wrocław w poprzednim sezonie opuszcza zespół ze stolicy Dolnego Śląska, i powraca do ligi rumuńskiej, gdzie grał przed przyjazdem do Polski.
Mladenovica do Polski sprowadził Aleksandar Avlijas, były gracz Śląska, a obecnie agent koszykarski działający na polskim i serbskim rynku. Serbski środkowy od pierwszych meczów okazał się sporym wzmocnieniem wrocławskiej drużyny. Doskonale układała się jego współpraca z Robertem Skibniewskim, a gra zespołu prowadzonego przez Miodraga Rajkovica opierała się właśnie głównie na dwójkowych zagraniach tego duetu.
W 43 meczach, Mladenovic tylko 10 razy wychodził w pierwszej piątce, ale spowodowane to było koniecznością przebywania na parkiecie polskiego zawodnika, dlatego jako podstawowy center wychodził Piotr Niedźwiedzki. To jednak Mladenovic grał dłużej, bo średnio po 24 minuty. Serb notował 13.1 punktów i 5.9 zbiórek, trafiając aż 70% rzutów z gry.
W ostatnim tygodniu pojawiły się plotki mówiące o tym, że Mladenovic razem ze Skibniewskim mieliby przenieść się do Turowa Zgorzelec, gdzie nowym trenerem został Rajkovic. Serbski środkowy otrzymał jednak także sporo propozycji zza granicy, spośród których wybrał tą z Rumunii.
Mladenovic spędził już w Rumunii sezon 2010/11, kiedy grając dla BC Mures Targu-Mures został wybrany najlepszym obrońcą i środkowym tamtejszej ligi. Dla swojego zespołu zdobywał 16.9 punktów i 6.7 zbiórek w każdym meczu. Tym razem Mladenovic skierował swoje kroki do drużyny mistrza Rumunii – Gaz Metan.
Szkoda, że polska liga traci środkowego, który mimo dość wąskiego repertuaru zagrań podkoszowych, był jednym z najcięższych do powstrzymywania centrów w Polsce. W ostatnich latach, do Polski trafiło niewielu wysokich zawodników, którzy z taką łatwością zdobywaliby punkty.