Nie było przełamania serii w Zielonej Górze, podczas trzeciego i – jak się okazało – decydującego meczu o awans do finału Tauron Basket Ligi. Miejscowi gracze świetnie bronili się przed trzecią z rzędu porażką, ale sił wystarczyło im tylko do przerwy. Wyśmienita gra notującego drugie z rzędu double – double Jerela Blassingame’a oraz seria rzutów za trzy punkty koszykarzy Mistrza Polski, rozwiały nadzieje gospodarzy na pozytywny wynik po 40 minutach.
Blassingame trzeci mecz z rzędu przyćmił MVP ligi Waltera Hodge’a. W meczu numer jeden uzyskał swój punktowy rekord sezon – 31. W kolejnej grze rozdał najwięcej podczas tegorocznych play offs asyst – 14 – przy 12 punktach i otarł się o triple double z 7 zbiórkami. Teraz zdobył 23 oczka i rozdał 14 podań otwierających drogę do kosza partnerom. W dwóch słowach: MVP serii.
Początek spotkania należał do Zastalu, który po kilku minutach objął prowadzenie 10:4. Mistrz Polski szybko odpowiedział i po pierwszej kwarcie był remis 20:20.
Po dobrym początku spotkania z parkietu zszedł lider gospodarzy Walter Hodge, którego zastąpił Marcin Flieger. Drugi rozgrywający Zastalu już w drugiej kwarcie – po zaledwie pięciu minutach gry – musiał jednak opuścić plac gry. Powodem była kontuzja stawu skokowego. Końcówka drugiej kwarty należała do Asseco – goście dominowali pod tablicami i do szatni schodzili prowadząc 46:43.
Po przerwie goście byli zespołem skuteczniejszym, często i celnie rzucali za trzy punkty, a w szeregach zielonogórzan cztery faule miał na swoim koncie Hodge. Portorykańczyka pod nieobecność kontuzjowanego Fliegera z niezłym skutkiem zastępował 19-letni Filip Matczak (6 pkt., 2 as.).
„Bardzo się cieszę, że mogłem wystąpić w tym meczu. Staraliśmy się grać jak najlepiej i postawić się mistrzowi Polski. Myślę, że mimo tych wszystkich niedogodności i kontuzji w jakimś stopniu stawiliśmy rywalowi czoła” – stwierdził Matczak.
Za sprawą celnych rzutów za trzy punkty Jerela Blassingame’a i Fiodora Dmitrieva rzuconych w ostatnich sekundach trzeciej kwarty Asseco wypracowało najwyższą w meczu przewagę wynoszącą 13 punktów. Łącznie goście trafili w tej serii aż 36 rzutów zza łuku, co daje im niebywałą średnią 12 na mecz! Dzisiaj w tym elemencie brylowali szczególnie Blassingame (4×3), Dmitriev (3×3) i Michael Kuebler (3×3). Ten ostatni wykorzystał swoją szansę, zastępując nieskutecznego Łukasza Seweryna (1/11 z gry w całej serii!) – jak się okazało trener Andrzej Adamek miał przysłowiowego nosa.
Warto dodać, że znów świetnie pod koszami i w walce na desce prezentował się Adam Hrycaniuk, który tym razem zebrał aż 15 piłek. Tym samym nasz reprezentant zanotował już szóste double – double w sezonie.
Istotnymi statystykami okazały się wskaźniki zbiórek oraz rzutów za trzy punkty. Dzięki Hrycaniukowi i Motiejunasowi (14pkt i 9zb) goście wygrali deskę 46:38. W ekipie Zastalu w tym elemencie wyróżniał się jedynie Kirk Archibeque, który zebrał 13 piłek (do tego miał jeszcze 20 pkt.). Gracze trenera Uvalina nie wykorzystali natomiast atutu własnej hali i trafili tylko 3 z 17 prób rzutów zza łuku, podczas gdy przyjezdni 12 z 16.
W historii potyczek Zastalu i Asseco było to pierwsze zwycięstwo gdynian w zielonogórskiej hali.
– Dla nas to bardzo ważne zwycięstwo, które da nam chwilę oddechu. Niezwykle się cieszymy, że udało nam się odczarować halę w Zielonej Górze. Gratuluję zawodnikom postawy od pierwszej do ostatniej minuty. W drugiej połowie udało nam się zagrać konsekwentnie – powiedział trener gości.
Wynik: Zastal Zielona Góra – Asseco Prokom Gdynia 77:90 (20:20, 23:26, 15:25, 19:19).
Zastal Zielona Góra: Kirk Archibeque 20 (13zb), Walter Hodge 19, Kamil Chanas 12, Filip Matczak 6, Uros Mirkovic 6, Marcin Sroka 4, Marcin Flieger 3, Thomas Mobley 3, Marcin Chodkiewicz 2, Piotr Stelmach 2.
Asseco Prokom Gdynia: Jerel Blassingame 23 (14as), Donatas Motiejunas 14 (9zb), Michael Kuebler 13, Fiodor Dmitriev 11, Piotr Szczotka 10, Adam Hrycaniuk 10 (15zb), Quinton Day 5, Adam Łapeta 4, Łukasz Seweryn 0, Mateusz Ponitka 0, Przemysław Frasunkiewicz 0.
Stan rywalizacji: 3-0 dla zespołu Asseco Prokomu, które awansowało do finału po raz jedenasty z rzędu i stanie przed szansą zdobycia dziewiątego tytułu z rzędu!