Poznajecie tego pana ze zdjęcia? Myślę, że najbliżej od rozpoznania tego zawodnika będą kibice AZS-u Koszalin. Otóż jest to Stefhon Hannah, były obrońca koszalińskiej ekipy, który był podporą drużyny Tomasza Herkta, ale nie znalazł uznania w oczach Andreja Urlepa. Jego miejsce w Koszalinie zajął LaMont McIntosh, który jakoś mnie nie przekonał do swojej osoby i nie był aż tak wyraźnym wzmocnieniem Akademików (znacznie lepiej radzili sobie polscy zawodnicy jak Marcin Dutkiewicz, Kamil Łączyński a następnie Piotr Pamuła) jakby sobie życzył tego fan klubu.
Otóż swego czasu były szkoleniowiec kadry Polski, Anwilu Włocławek czy Śląska Wrocław słynął z tego, że potrafił znaleźć (dzięki dobrym kontaktom) świetnego gracza. Zawodnika klasowego, który po paru występach zawojował ligę polską i dawał się mocno we znaki ligowym rywalom. Takich przypadków można mnożyć na potęgę, począwszy od Raja Miglinieksa, przez Joe Crispina, Sharone’a Wrighta, Michaela Wrighta, na Deanie Olivierze kończąc. Więcej coś w tej kwestii mogą powiedzieć kibice Śląska i Anwilu.
Swego czasu wokół wrocławskiego klubu krążyły plotki związane z przybyciem do zespołu takich słynnych później zawodników jak Udonis Haslem (Miami Heat), Kaspars Kambala (grał min. w Efesie Pilsen, Fenerbahce i Realu Madryt) czy nawet Sani Becirović (Virtus Bologna, Panathinaikos). Z różnych powodów ci wspomniani gracze nie zawitali do Polski i nie należy upatrywać w tym winy trenera Urlepa. Fakt, faktem trener AZS-u był bliski współpracy z nimi, a różne względy zadecydowały o tym, że nie trafili pod jego rękę (przebita oferta czy opieszałość działaczy).
Były też przypadki, w których charyzmatyczny coach nie miał nosa i nie chciał porozumieć się z nowymi zawodnikami.
3 mecze: 4pkt i 7zb średnie i w nogach krótka kariera we Włocławku, wiecie może, o kogo chodzi? To D’Or Fisher, którego do cięższej pracy nie był w stanie zmusić El Furioso i z rzekomych powodów dyscyplinarnych przyszły i były już gracz Maccabi Tel Aviv oraz Realu Madryt opuścił Kujawy. Jego potencjał szybko poznała cała koszykarska Europa, a potężne wsady i bloki gościły w czołowych akcjach Euroligi.
Nawiązując jeszcze do wątku wrocławskiego, mojej opowieści, Gargamel nie trawił gwiazdorskiego zachowania Andreja Fietisova, swego czasu wybranego w drafcie przez słynnych Boston Celtics.
J.J. Sullinger to kolejny gracz, w którego osobie upatrywali lepszą przyszłość Asco Śląska (następnie Basco -> Fiasko) kibice wrocławskiej drużyny. Amerykanin miał być istotnym wzmocnieniem klubu przy 3 przygodzie Urlepa we Wrocławiu. Niestety nie po raz pierwszy, we znaki dał się charakter i nieustępliwość trenerska a gracz (ci którzy go widzieli mogą coś powiedzieć więcej) wyróżniał się wszechstronnością, potrafił penetrować i celnie przymierzyć z dystansu. Ostatecznie w stolicy Dolnego Śląska miejsca dłużej nie zagrzał.
Był jeszcze Chris Johnson, który gościł u boku Urlepa w Zgorzelcu, podczas jednego z najgorszych sezonów w PLK trenera. Zaraz po nieudanej i krótkiej przygodzie z Turowem (tam Urlep stawiał na znanego z Wrocławia Michaela Wrighta) Johnson zyskał sobie szacunek występami w NBDL czyli na zapleczu najlepszej ligi świata NBA. W 35 spotkaniach, po przygodzie w Polsce, dla Dakota Wizards notował on średnie 16pkt, 9.2zb oraz 2.8 blk na mecz, zostając (uwaga!) Najlepszym Defensorem Ligi. Po chwili wyciągnęli po niego ręce sternicy Boston Celtics i Portland Trailblazers a gracz spełnił swoje marzenie trafiając na wielce zawodowe parkiety.
Pointa: historia się powtórzyła i w tym roku mamy równie ciekawe zjawisko związane z osobą słynnego w TBL szkoleniowca. Otóż po zwolnieniu z umowy w Koszalinie, początkowy bohater opowieści – Stefhon Hannah – popisywał się występami za oceanem. Na zapleczu NBA – podobnie do Chrisa Johnsona – w Dakota Wizards rozegrał 31 spotkań, notując przeciętne bliskie: 18pkt, 5as, 4zb i 2 przech. co dało mu nagrodę Najlepszego Defensora NBDL!
Mówi się ,że Andrej Urlep to trener, który swoją taktykę grę zaczyna od defensywy..Jak dla mnie mając w szeregach drużyny, w którymkolwiek sezonie w PLK, Hannaha i Johnsona, można spokojnie rywalizować z najlepszymi, począwszy od obrony własnego kosza. Hannah to czwarty gracz Dakoty z wyróżnieniem Defensora Roku (2 z nich grało w PLK). Przeciwko Reno Bighorns zdobył on rekordowe dla siebie 43 pkt. W lato ma spróbować swoich sił w dostaniu się do NBA.
Nate Bjorkgren, trener Hannaha powiedział o nim po informacji o wygraniu DPOTY: “He’s an outstanding player who has the ability to change a game.”
4 komentarze/y