Bohater i antybohater tygodnia w TBL (2)

Bohaterowie:

1. Michał Michalak. Polak w Nike Hoop Summit w Portland to wydarzenie dużego kalibru. Michał rozegrał 14 minut i wyszedł w pierwszej piątce, notując 5punktów i 2asysty, podczas wygranego z reprezentacją USA meczu Reszty Świata (84:75). Kilka dni później powrócił do składu ŁKS-u a efekt jego gry przełożył się ofensywną dyspozycję zespołu Piotra Zycha. Michał 5 raz w sezonie przekroczył 20 oczek, a ponadto w ostatnich 11 z 13 spotkań zanotował on dwucyfrowy wynik punktowy. Obrońca/skrzydłowy, który sezon rozpoczynał w Warszawie zakończył mecz z PBG Basketem z 27 oczkami na koncie, trafiając 9 z 15 rzutów z gry. Te punkty to po rekordzie tego sezonu – 33 – drugi najwyższy na parkietach PLK z ręki młodego zawodnika.

2. Aleksandar Mladenović. Serbski podkoszowy od połowy marca imponuje formą i rzadko się myli. Po sobotnim meczu z Kotwicą Kołobrzeg, w którym zanotował 100% skuteczność z pola (9/9), tym razem przeciwko Siarce trafił on 11 z 15 rzutów z gry, kończąc mecz z dorobkiem 23 punktów. Mladenović był ostoją Śląska w czwartej potyczce bieżącego sezonu z drużyną Dariusza Szczubiała, notując rekordowe w sezonie 12 zbiórek. Tym samym wrocławski center zanotował 3 double-double w sezonie.

3. Dardan Berisha. Brak shootera był widoczny w starciu z Treflem, kiedy Rottweilery nie były w stanie poradzić sobie ze strefą gości. Podczas meczu z Panterami tego problemu już nie było. Dardan trafił 6 z 8 rzutów za trzy punkty (!!) i zanotował fantastyczną skuteczność (9/13 z gry). Na 6 spotkań rozgrywanych w drugiej fazie, Berisha 5-krotnie notował dwucyfrowe zdobycze punktowe oraz w każdym meczu zaliczał, co najmniej jedno trafienie zza łuku (w sumie 16 takich rzutów). Dzięki niemu Anwil już 6 raz w serii ograł podopiecznych Dainiusa Adomaitisa.

Antybohaterowie:

Obwodowi, amerykańscy gracze Turowa: Arthur Lee i Ronald Moore. W konfrontacji z Mistrzem Polski gracze Jacka Winnickiego znów przepadli z kretesem. Jego team w dwóch potyczkach z drużyną Andrzeja Adamka przegrał różnicą 50 oczek! Obaj Amerykanie nie byli w stanie poprowadzić kolegów do wyrównanej walki w Gdyni.

Lee rozegrał najgorszy mecz, od kiedy jest w Polsce (5 spotkanie) i nie trafił żadnej z pięciu prób z dystansu. Z kolei Moore spudłował wszystkie 6 rzutów w grze i podobnie jak jego 35-letni kolega zakończył mecz z dwoma trafieniami z rzutów wolnych (po 2pkt).

Ronald w ostatnich 4 meczach notuje znaczną obniżkę formy. Praktycznie tylko przegrane starcie z Treflem – jeśli można w ogóle użyć takiego sformułowania – było udane dla niego (12pkt/7zb/6as). W trzech pozostałych przeciwko Zastalowi, Czarnych i Asseco Prokomowi był cieniem siebie z fazy zasadniczej sezonu. W tych meczach zanotował 2/13 z gry.

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.