Zastal przerwał pasmo 5 porażek z Treflem, po znakomitej 4 kwarcie.
Serbski opiekun trzeciej obecnie siły Tauron Basket Ligi – Mihailo Uvalin – ma problemy zdrowotne związane z nadciśnieniem. Słynący z żywiołowych reakcji podczas spotkań swojej drużyny szkoleniowiec musiał odpocząć podczas wczorajszej konfrontacji z Treflem Sopot. Jego obowiązki tymczasowo przejął asystent Tomasz Jankowski, dla którego był to tym samym powrót za stery zielonogórskiej ekipy.
Jak przyznał na pomeczowej konferencji (patrz rozwinięcie) sam Uvalin, w środę wieczorem powinien znajdować się bardziej w szpitalu niż na ławce trenerskiej..
– Mam pewne problemy natury medycznej. Mam zbyt wysokie ciśnienie krwi i w tym stanie nerwowe ruchy i żywiołowe reakcje są raczej niewskazane. W tej chwili powinienem być raczej hospitalizowany, niż siedzieć na tej konferencji. To jedyna przyczyna, dla której Tomasz Jankowski przejął w środę obowiązki pierwszego trenera. Nie ma tu żadnych ukrytych powodów ani pretekstów – powiedział na konferencji prasowej po meczu Zastal Zielona Góra – Trefl Sopot Mihajlo Uvalin.
Mimo problemów zdrowotnych swojego szkoleniowca, Zastalowcy nie poddali się i ograli faworyzowany Trefl (90:81). Szczególna w tym zasługa autora 4 trafień zza łuku Urosa Mirkovića, rodaka Uvalina, który w decydujących momentach udźwignął ciężar zdobywania punktów wśród miejscowych. Zastal wygrał finałową odsłonę 28:14. Tym samym gospodarze wygrali 1 z 4 meczów w rozgrywkach PLK z Treflem w tym sezonie. Licząc ostatnie potyczki ekip Karlisa Muzinieksa i Mihailo Uvalina/Tomasza Jankowskiego to bilans jest zdecydowanie na korzyść sopocian 4-1 (wliczając finał Pucharu Polski).
Wynik: Zastal Zielona Góra – Trefl Sopot 90:81 (25:25, 22:17, 15:25, 28:14).
Zastal Zielona Góra: Walter Hodge 19, Uros Mirkovic 16, Kirk Archibeque 14, Piotr Stelmach 11, Thomas Mobley 10, Kamil Chanas 9, Marcin Flieger 5, Marcin Sroka 4, Rafał Rajewicz 2.
Trefl Sopot: Filip Dylewicz 25, John Turek 17, Jermaine Mallett 14, Łukasz Wiśniewski 9, Łukasz Koszarek 8, Vonteego Cummings 4, Marcin Stefański 4.