– To świetny plan na rozwój koszykówki, rozwój tych dzieciaków – stwierdził Mateusz Ponitka, czołowy polski koszykarz, ambasador Energa Basket Cup, największych w Polsce rozgrywek dla dziewcząt i chłopców ze szkół podstawowych.
19-letni rzucający obrońca to gwiazda AZS-u Politechniki Warszawa, przed dwoma laty z reprezentacją Polski wicemistrz świata juniorów do lat 17. Mówi się, że po zakończonym sezonie przejdzie do Energi Słupsk, a w przyszłości wystartuje w drafcie do NBA, śladami Marcina Gortata. Mimo młodego wieku został ambasadorem Energa Basket Cup, którego finały odbędą się w maju. Dotychczasowe trzy edycje rozgrywek zgromadziły 225 tysięcy dziewcząt i chłopców. Co roku startuje w nich blisko 75 tys. dzieci z 5,8 tys. szkół podstawowych.
– Dostałem zaproszenie i oczywiście od razu je przyjąłem. Ja jak zaczynałem to nie było sponsorów. Graliśmy między szkołami. Organizacyjnie nie było to tak zrobione jak teraz. Wiem jak jest, bo mój brat trzy lata temu brał udział w tych rozgrywkach. Wiele przedsięwzięć widziałem, ale to jest naprawdę super – opowiadał reprezentant kraju.
– Program jest świetny, choć oczywiście nie załatwi wszystkiego. Im ciężej na początku, to tym łatwiej później. Trudności często pomagają stać się lepszym koszykarzem, lepszym człowiekiem. Jest wiele osób, które miały ciężkie dzieciństwa, a wyrosły na gwiazdy. Zarabiają, mogą odmienić swoje życie. To dobra przeprawa dla każdego. Ale oczywiście mając taką pomoc należy z niej korzystać – mówił Ponitka.
Młodemu zawodnikowi wróży się przyszłość w NBA. Mierzący 197 cm Ponitka przyznaje się do tego, że ma takie plany.
– Muszę wiele pracować, aby taki plan wszedł w życie. Trzeba skupić się na tym, by grać w dobrych europejskich klubach. Marcinowi Gortatowi świetnie się udało, to dobry przykład. Znakomita droga do NBA. Rozmawiamy z moim agentem, ale na razie to tylko spekulacje. Spróbujemy za pięć, sześć lat, coś takiego. Do końca tego sezonu powinienem zostać w Warszawie. Najpierw muszę zdać maturę. A potem zobaczymy, nie wiadomo czy mój obecny klub przetrwa – powiedział urodzony w Poznaniu koszykarz.
Źródło: ASinfo