Taką sensacyją wiadomość jako pierwszy podał serwis Sport.pl. Brązowy medalista Mistrzostw Olimpijskich z Atlanty, 10-krotny zdobywca tytułu Mistrza Polski (ze Śląskiem, Anwilem, Asseco-Prokomem) jako zawodnik i trener, zrezygnował z dalszej pracy z zespołem Mistrza Polski. Powody jego odejścia są związane ze słabą sytuacją finansową klubu i brakiem należytych wzmocnień, niezbędnych do obrony tytułu Mistrza Polski.
Nie jest tajemnicą, iż od nowego sezonu w Trójmieście dojdzie do fuzji i powstanie ponownie jeden klub (Asseco Prokom i Trefl mają połączyć siły) i kto wie czy nie zabrakłoby w nim miejsca dla ekscentycznego szkoleniowca. Pacesas bowiem kompletnie sobie na radził z prowadzeniem zespołu w obecnych rozgrywkach, wygrywając tylko raz w Eurolidze i nie awansując do finałowej rozgrywki ligi VTB. Ta sztuka nie udała się nawet, mimo ulgi ze strony sterników Tauron Basket Ligi i wykluczenia Asseco Prokomu z pierwszej fazy rozgrywek polskiej ligi.
– Póki co trenerem naszego zespołu będzie Andrzej Adamek, choć niewykluczone, że zostanie nim do końca sezonu. Za wcześnie na takie decyzje – mówi prezes Asseco Prokom Przemysław Sęczkowski. – Podjęliśmy wspólną decyzję o rozstaniu. Już w trakcie sezonu coraz głośniej mówiło się o tym, że to koniec pewnej epoki. A odejście Tomasa jest jednym z elementów tego procesu. On chciał pracować z zespołem, który walczy w Europie. U nas takiej gwarancji by nie miał – dodaje Sęczkowski.
Spekuluje się również, iż zespół opuści lada dzień rodak Pacesasa, Donatas Motiejunas, który ma ofertę gry w lidze tureckiej. Kto wie czy 10-krotny Mistrz Polski, nie znajdzie zatrudnienia w klubie z Włocławka, gdzie trwają poszukiwania nowego szkoleniowca, po Emirze Mutapciću?
2 komentarze/y