Trefl Sopot wygrał w Zielonej Górze z PGE Turów Zgorzelec 82:63 (15:13, 27:12, 24:18, 16:20) w pierwszym półfinałowym meczu Pucharu Polski koszykarzy. Zastal Zielona Góra pokonał Śląsk Wrocław 89:80 (25:14, 25:21, 23:26, 16:19) w drugim półfinałowym meczu.
Spotkanie rozpoczęło się od celnego rzutu za trzy punkty Łukasza Wiśniewskiego z Trefla Sopot. Zgorzelczanie odpowiedzieli dopiero po niespełna trzech minutach akcją za dwa „oczka” Giedriusa Gustasa. Najwyższe, pięciopunktowe prowadzenie w tym fragmencie gry Trefl uzyskał po efektownym wsadzie wykonanym przez Filipa Dylewicza.
Od tego momentu swoją grę poprawili koszykarze Turowa. Na trzy minuty przed końcem pierwszej połowy gracze Jacka Winnickiego prowadzili 10:9. Pierwsza kwarta zakończyła się jednak wynikiem 15:13 na korzyść Trefla. W pierwszych dziesięciu minutach oba zespoły raziły nieskutecznością.
Na początku drugiej kwarty przewaga koszykarzy z Sopotu oscylowała wokół trzech punktów. Skuteczny rzut za trzy punkty Vonteego Cummingsa sprawił, że przewaga wzrosła do sześciu. Później dwukrotnie o przerwę dla swojego zespołu prosił trener Turowa Zgorzelec. Reprymendy z ławki rezerwowych, a także liczne zmiany stosowane przez Jacka Winnickiego nie przyniosły jednak oczekiwanego rezultatu. Na cztery minuty przed końcem drugiej ćwiartki 31:21 prowadzili sopocianie, którzy po pierwszej połowie wygrywali 42:25.
Po przerwie nadal na parkiecie dominowali sopocianie. Po trzech minutach trzeciej kwarty wsadem popisał się Filip Dylewicz i podopieczni Karlisa Muiznieksa wygrywali 54:30. Zgorzelczanie wciąż grali na bardzo niskiej skuteczności rzutowej. Najjaśniejszym punktem Turowa był Daniel Kickert. Australijczyk wraz z Davidem Jacksonem i Johnem Edwardsem nie zdołali jednak zmniejszyć straty. Tuż przed końcem trzeciej kwarty za piąty faul boisko musiał opuścić John Turek, który dla Trefla zdobył 10 punktów. Przed ostatnią częścią spotkania zgorzelczanie przegrywali 43:66.
Czwarta kwarta była najbardziej wyrównanym fragmentem spotkania. Bezpieczny dystans dwudziestu punktów utrzymał się do końca. Koszykarze znad morza, wśród których prym wiódł Filip Dylewicz wygrali ostatecznie 82:63.
Trefl Sopot – PGE Turów Zgorzelec 82:63 (15:13, 27:12, 24:18, 16:20)
Trefl Sopot: Filip Dylewicz 15 (7zb), Łukasz Wiśniewski 14, Adam Waczyński 12, Łukasz Koszarek 10 (7as), John Turek 10, Vonteego Cummings 8, Jermaine Mallett 7, Marcin Stefański 6, David Brembley 0, Saulius Kuzminskas 0
PGE Turów Zgorzelec: Daniel Kickert 21, Konrad Wysocki 9 (7zb), Michał Chyliński 7, David Jackson 7, John Edwards 6, Giedrius Gustas 5, Aaron Cel 2, Artur Mielczarek 2, Ronald Moore 2, Dallas Lauderdale 2, Michał Jankowski 0.
Zastal Zielona Góra pokonał Śląsk Wrocław 89:80 (25:14, 25:21, 23:26, 16:19) w drugim półfinałowym meczu Pucharu Polski koszykarzy. W niedzielnym finale przed własną publicznością zagra z Treflem Sopot.
Zawodnikiem, który poprowadził do zwycięstwa gospodarzy turnieju był Walter Hodge. Portorykańczyk zdobył 30 punktów i był bezbłędny podczas pierwszej odsłony spotkania.. Z bardzo dobrej strony pokazał się żelazny rezerwowy miejscowych, Uros Mirković, dla którego był to najlepszy mecz sezonu (19pkt i 6zb).
W pierwszej kwarcie oba zespoły często trafiały zza linii 6,75. Po celnych rzutach za trzy Stelmacha i Hodge’a, goście odpowiedzieli „trójkami” Calhouna i Vairogsa. Chwilę później raz jeszcze za trzy trafił Hodge i Zastal prowadził 15:11. Portorykańczyk w pierwszej kwarcie był najskuteczniejszym zawodnikiem na boisku. Zdobył aż 14 spośród 25 punktów, a gospodarze wygrali pierwszą kwartę różnicą 11 punktów.
W drugiej części Hodge na krótko usiadł na ławce rezerwowych. Jego miejsce na pozycji rozgrywającego zajął najmłodszy koszykarz Zastalu Filip Matczak. Do szatni na przerwę gospodarze schodzili prowadząc 50:35.
Początek trzeciej kwarty układał się po myśli zielonogórzan. Po dwóch rzutach wolnych Kirka Archibeque’a i kontrze zakończonej akcją za dwa punkty Waltera Hodge’a gospodarze prowadzili 61:37. Ostatnie minuty tej części to skutecznie niwelowanie przez gości strat, głównie za sprawą świetnej postawy Roberta Skibniewskiego (12pkt i 11as) i przed ostatnią partią przegrywali 61:73.
Ostatnie dziesięć minut znów rozpoczęło się od mocnego uderzenia Zastalu. Przy stanie 86:66, na pięć minut przed końcem meczu, raz jeszcze czas dla Śląska wziął Miodrag Rajković. Wrocławianie zmniejszyli rozmiary porażki, ale nie odmienili losów meczu.
Zastal Zielona Góra – Śląsk Wrocław 89:80 (25:14, 25:21, 23:26, 16:19)
Zastal Zielona Góra: Walter Hodge 30, Uros Mirković 19, Kirk Archibeque 15 (13zb), Piotr Stelmach 10, Filip Matczak 7, Kamil Chanas 4, Marcin Sroka 4, Jakub Dłoniak 0, Marcin Chodkiewicz 0, Rafał Rajewicz 0.
Śląsk Wrocław: Aleksandar Mladenović 14 (10zb), Paul Graham 14, Akselis Vairogs 13, Robert Skibniewski 12 (11as), Qa’rraan Calhoun 11, Jakub Koelner 3, Adam Wójcik 3, Bartosz Diduszko 3, Slavisa Bogavac 3, Piotr Niedźwiedzki 2, Bartosz Bochno 2.
Finał jutro, o godz. 16.30. Transmisja w TVP Sport.
Źródło informacji: PAP