Raptem kilka dni, a nie jak pierwotnie zakładano trzy tygodnie, trwały testy Brandona Hazzarda w Polpharmie. Amerykanin ekspresowo przekonał do siebie trenera Wojciecha Kamińskiego i podpisał ze starogardzką drużyną kontrakt na obecny i następny sezon.
We wtorek amerykański obrońca wylądował w Polsce, a już trzy dni później podpisał kontrakt z Polpharmą. Pierwotnie Brandon Hazzard miał spędzić na testach w stolicy Kociewia trzy tygodnie, ale sztab szkoleniowy podjął decyzję już po trzech dniach.
– Doszedłem do wniosku, że ciężko nam będzie znaleźć zawodnika, w naszych możliwościach finansowych, który spełniałby w pełni nasze oczekiwania. Brandon do nas przyjechał i zademonstrował to, czego się po nim spodziewaliśmy. Bez wątpienia nie będzie to dla niego łatwy rok. To gracz typowo na pozycję rzucającego obrońcy i rozgrywającego. Myślę, że będzie nam w stanie pomóc. Przed nim jednak dużo nauki. Nie jest jeszcze na sto procent gotowy do gry, ale ma duże możliwości. Myślimy też przyszłościowo, dlatego też podejmujemy pewne ryzyko – przyznał Wojciech Kamiński, trener Polpharmy.
– Brandon musi dużo pracować. Minie trochę czasu zanim pozna zespół i się do niego wkomponuje. Niemniej może to być zawodnik, który stanie się dodatkową opcją w ataku dla Michaela Hicksa, który nie zawsze się wstrzeli. Wcześniej, gdy był Anthony Weeden, to jeden z nich przeważnie zaskoczył. W spotkaniu z PBG Basketem Poznań i Śląskiem Wrocław tego zabrakło. Hazzard może być zatem alternatywą dla Hicksa w zdobywaniu punktów, ale potrzebowaliśmy również kogoś, kto w przypadku kontuzji jednego z naszych rozgrywających, weźmie na siebie prowadzenie gry – dodał szkoleniowiec Farmaceutów.
Amerykanin jest absolwentem uczelni Troy Trojans. Szczególnie udane były tam dla niego dwa ostatnie sezony, w których notował średnio ponad 16 punktów w każdym spotkaniu. Od 2010 roku nie grał jednak zawodowo z powodów osobistych.
– Taką decyzję podjął trener. Hazzard w opinii trenera dużo potrafi i według niego nie było sensu zwlekać z decyzją. Na pewno jeszcze z tydzień, dwa zajmie mu aklimatyzacja i powrót do formy, bo ma pewne braki. Nie jest to jednak zawodnik za duże pieniądze – powiedział Roman Olszewski, prezes SKS Sportowa S.A.
Co ciekawe, starogardzki klub parafował umowę z Hazzardem nie tylko do końca bieżących rozgrywek, ale również na następny sezon. – Podpisaliśmy z nim umowę na półtora roku, czyli do końca następnego sezonu, bo zależało na tym agentowi i zawodnikowi, który uważa, że Starogard Gdański to dobre miejsce, żeby się wypromować. Zabezpieczyliśmy się w tym przypadku i jeżeli po zakończeniu rozgrywek klub stwierdzi, że nie chce już Hazzarda, to nie będzie żadnych problemów z rozwiązaniem kontraktu – dodał Olszewski.
Hazzard zadebiutuje już w niedzielę przeciwko PGE Turowowi Zgorzelec. Początek spotkania o godz. 17.
Źródło informacji: SportoweFakty.pl