Hicks położył Zastalowi kłodę pod nogi.

Polpharma lepsza od Zastalu w dwumeczu!

Zastal Zielona Góra pod ręką Mihailo Uvalina imponował serią wygranych, przechodząc swego rodzaju metamorfozę po przesunięciu do roli asystenta – Tomasza Jankowskiego. Spośród ostatnich 7 spotkań Zastalowcy wygrali 6 i byli na najlepszej drodze by powalczyć o wyższą lokatę niż piąte miejsce, premiowane bezpośrednim awansem do play offs. Minionego wieczoru stanęli oni przed szansą odskoczenia od goniącego ich i mającego nadzieję na porażkę klubu z Zielonej Góry, Śląska (wrocławianie są szóści w tabeli i przed tą kolejką mieli 2pkt straty do rywala, jednak co ważne, w bezpośrednich pojedynkach z Zastalem mają gracze Miodraga Rajkovića lepszy bilans punktowy i w przypadku identycznej liczby punktów po ostatniej kolejce, to Śląsk dostałby bezpośredni awans z piątego miejsca).

Na nieszczęście dla Waltera Hodge’a i spółki swój dzień miał lider Kociewskich Diabłów Michael Hicks, którego akcje dały niespodziewaną wygraną gospodarzom. Hicks indywidualnie podejmował się rozgrywania akcji swojej drużyny i niejednokrotnie podejmował słuszne decyzje, dając punkty miejscowym. Nie tylko jednak Amerykanin prezentował się bardzo solidnie, bo formą imponowali również Jeremy Simmons i Daniel Wall.

Już pierwsza kwarta pokazała, iż team Wojciecha Kamińskiego poważnie myśli o urwaniu punktów 5. sile PLK. Jeremy Simmons i Daniel Wall udanie weszli w mecz, nie pozwalając gościom ani na podkoszową dominację, ani na penetracje Waltera Hodge’a (dwukrotnie efektownie rozgrywającego Zastalu w pierwszej połowie zablokował Simmons).

W drugiej odsłonie spotkania Wojciech Kamiński zastosował ciekawy wariant taktyczny. Hicks, który wszedł z ławki, grał bliżej kosza (tzw. low post) i kończył akcje półhakiem czy rzutem z bliskiego do kosza dystansu, podczas gdy Wall wychodził na obwód, grożąc rzutem zza łuku. Ta taktyka na tyle się sprawdziła, by zaburzyć defensywne poczynania gości i zasiać w szeregach Zastalu nieco chaosu. Optycznie, Kociewskie Diabły narzuciły swój styl gry, ale wynik na tablicy ciągle nie wskazywał większej przewagi niż 3 oczka po stronie gospodarzy (46:43).

Trzecia kwarta była kluczową dla wyniku meczu. Gospodarze zagrali jeszcze lepiej w defensywie, zatrzymując gości na 13 oczkach w kwarcie. Zawodzili, wyraźnie, byli Kociewiacy jak Kamil Chanas (6pkt w 27min), Uros Mirković (5pkt w 18min i 5 fauli) oraz Kirk Archibeque ( 4 oczka w 22 minuty). Każdy z nich patrzał na popisy ,czującego się coraz pewniej w ataku Hicksa (autora 27 oczek w meczu). 7 punktów zaliczki po 36 minutach robiło już wrażenie w oczach Mihailo Uvalina, który z większym niepokojem reagował na bezradność swoich pupili w obronie i w ataku. Trener gości zmieniał ustawienie swojej piątki, jednak nie przynosiło to porządanego rezultatu w grze.

Goście przegrali walkę na tablicach 32:37. Gorzej też prezentowali się przy rozgrywaniu akcji tracąc dwa razy więcej piłek niż miejscowi tj. 16.

Finałowe 12 minut nie zniwelowało przewagi gospodarzy, a gra Zastalu nie zagroziła na tyle Polpharmie by odebrać podopiecznym Wojciecha Kamińskiego ich 8 wygraną w sezonie. Co ciekawe, Diabły po raz drugi grały z Zastalem w tym sezonie jak równy z równym (pierwsza potyczka w Winnym Grodzie to 87:82 dla zielonogórzan) i byłyby bardzo niewygodnym przeciwnikiem dla Mihailo Uvalina w perspektywie play offs.

 

Wracając do bezpośredniej walki Śląska z Zastalem. Obie ekipy rozegrają spotkanie z Kotwicą Kołobrzeg w ramach 25 i 26 kolejki. Śląsk dziś w Orbicie o 19.00 przed własną publicznością podejmie graczy Tomasza Mrożka, natomiast zielonogórzanie w ostatniej kolejce, również przed własną publicznością będą chcieli się zrewanżować za przegraną dogrywkę w Kołobrzegu. Śląsk musi także wygrać oba ostatnie spotkania zKotwicą i PBG Basketem by marzyć o TOP5.

Wynik: Polpharma Starogard Gdański – Zastal Zielona Góra 82-76

Punktowali najwięcej dla swoich drużyn: Hicks 27, Wall 16, Simmons 14 oraz Hodge 17, Dłoniak 15, Flieger 13

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.