Anwil Włocławek podchodził osłabiony do konfrontacji z Siarką Tarnobrzeg. Problemy ze zdrowiem ma lider „Rottweilerów”, Corsley Edwards, oraz Nick Lewis. Mimo to ekipa z Włocławka odniosła na swoim terenie pewne zwycięstwo i tym samym zrewanżowała się za porażkę w Tarnobrzegu z pierwszej rundy rozgrywek.
Brak Edwardsa oraz Lewisa oznaczał dla Anwilu spory deficyt wśród graczy podkoszowych. Automatycznie większe wymagania oraz oczekiwania spadły na barki Seida Hajricia, a wspierał go trochę na siłę Lawrance Kinnard. Innych graczy grających bliżej kosza „Rottweilery” już nie miały. Bośniak z polskim paszportem jeszcze niedawno sam borykał się ze zdrowotnymi problemami, ale teraz po prostu rewelacyjnie wywiązał się ze swojej roli. Hajric zdobył 29 punktów oraz miał 16 zbiórek i 4 przechwyty. To nie jest jego rekord z historii gry w Anwilu, bo kiedyś w europejskich pucharach rzucił 30 punktów, ale i tak jego forma robi ogromne wrażenie. Przy problemach kadrowych Anwil potrzebował postaci, która pociągnie cały wynik i został nią właśnie Hajric. Prawdziwy ojciec tego zwycięstwa.
Sam mecz to pewne zwycięstwo Anwilu. Włocławianie spokojnie kontrolowali wydarzenia na parkiecie i ostatecznie wygrali 86:70. Ten mecz bez wątpienia nie był festiwalem rzutów z dystansu. Gospodarze zanotowali zaledwie 4/25 za trzy (16%), ale Siarka Tarnobrzeg była jeszcze gorsza. Goście mieli 2/21 (9%). Szczególną ochotę rzucać miał LaMarshall Corbett. Oddał aż 7 rzutów zza łuku, ale żadnego nie trafił. Amerykanin ogólnie nie rozegrał dobrego meczu. Zdobył 8 punktów, ale jego skuteczność 3/12 z gry oraz 6 strat nie budzi podziwu.
W Anwilu Hajric miał silne wsparcie w dwójce graczy wchodzących z ławki. Dardan Berisha kolejny raz w tym sezonie miał pewną rękę i zdobył 18 punktów. Dobrze zaprezentował się również Lorinza Harrington. Jego dorobek to 13 punktów. Amerykanin potrafi sporo wnieść do gry zespołu, ale trafił do Włocławka w trakcie sezonu i widać u niego jeszcze drobne problemy z przygotowaniem kondycyjnym.
Bohaterem pierwszego meczu tych ekip, który został rozegrany w Tarnobrzegu był bez wątpienia Przemysław Karnowski. Młody Polak tym razem nie błyszczał już tak wyraźnie, ale spisał się całkiem solidnie. Zdobył 12 punktów, zebrał 5 piłek i 3 razy zablokował rzuty rywali. Ważną postacią Siarki był oczywiście również filigranowy i niezwykle szybki Josh Miller. Rzucił 21 punktów i rozdał 6 asyst. J.T. Tiller też całkiem solidnie sobie poradził i zanotował 12 punktów oraz 7 zbiórek. Starania tej trójki nie wystarczyły jednak na pokonanie Anwilu.
Anwil Włocławek – Siarka Tarnobrzeg 86:70 (19:16, 19:9, 19:21, 29:24)
Anwil: Hajric 29 (16 zb, 4 prz), Berisha 18, Harrington 13, Allen 8, Szubarga 6, Sokołowski 5, Kinnard 5, Majewski 2, Rutkowski 0, Wołoszyn 0, Maciejewski 0.
Siarka: Miller 23 (6 as), Tiller 12 (7 zb), Karnowski 12 (5 zb, 3 bl), Corbett 8 (6 str), Barycz 6, Wyka 5 (6 zb), Doaks 4 (8 zb), Piechowicz 2, Walski 2, Rabka 0