Wzorem Mantasa Cesnauskisa czy wcześniejszym tropem Davida Logana i Thomasa Kelatiego, łotewski obrońca Śląska Wrocław, Akselis Vairogs może zdecydować się na ubieganie się o polski paszport.
Jak wiadomo w PLK jest kilka takich przypadków graczy z podwójnym paszportem – Oded Brandwein, Aaron Cel, Konrad Wysocki – i gracz Śląska mógłby już w przyszłym sezonie jeszcze bardziej pomóc ekipie Miodraga Rajkovića w walce o ligowe punkty.
– Moja prababcia jest Polką. I katoliczką, jak większość ludzi w Polsce – wyjaśnia w rozmowie z Gazetą Wrocławską.- To ona nauczyła mnie religii, chodziłem z nią do kościoła. To, że i ja jestem katolikiem, to jej zasługa – dodaje.
– Na tę chwilę nic nie mogę powiedzieć – mówi zapytany o procedury. – Proces jeszcze nawet nie ruszył. W czasie świąt będę na Łotwie. Wezmę odpowiednie dokumenty i dowiem się, jakie w ogóle mam szansę na otrzymanie paszportu. Może po Nowym Roku będę mógł więcej powiedzieć na ten temat.
– Na razie główną uwagę skupiam na najbliższych meczach. Nie zawracam sobie głowy tym, czy jeszcze w bieżącym sezonie będę miał polski paszport. Może za rok, może za dwa, a może nigdy… Naprawdę nie wiem – dodaje Łotysz.
Jak na razie podczas pierwszego sezonu w TBL, 26-letni Akselis notuje średnio 10 pkt i 2.6 zb na mecz, będąc kluczowym rezerwowym ekipy z Wrocławia.
2 komentarze/y