Wbrew ogólnej 'łatce’ choleryka, osoby z trudnym charakterem i często ciężkiej w rozmowie – co mogą potwierdzić gracze z nim pracujący w przeszłości – jest coś w osobie Andreja Urlepa, co przyciąga jak magnes. Trener, który pomógł wraz ze swoim pojawieniem się w lidze polskiej, wielu trenerom w polskiej lidze odkryć głębszy sens słów: obrona oraz scouting ..
Fani tej ekipy już zacierają ręce bo jedno jest pewne – trener Urlep wyciśnie z ich drużyny to co najlepsze – a ich przed ligowym meczem z ich drużyną, kolejni przeciwnicy będą czuli respekt. Patrząc na Andreja Urlepa od momentu zdobycia jego pierwszego tytułu Mistrza Polski z Zepterem Śląskiem Wrocław, postanowiłem stworzyć alfabet pod kątem postaci w których karierze swoje piętno odcisnął słoweński szkoleniowiec.
Zawodników, którzy wiele zyskali na współpracy z nim, których nieco więcej lub nieco mniej odmienił, a przede wszystkim, którym zmienił koszykarskie myślenie i rozwinął ich skrzydła. Osobiście wydaje mi się, że po tak wielkim okresie pracy w polskich, trudnych realiach Urlep ciągle ma receptę na budowanie solidnych drużyn i zdobywanie laurów, czego też mu życzę.
Adamek Andrzej – zdobył dwa złote medale ze Śląskiem za kadencji Urlepa a koszykarska polska powinna pamiętać jego pięć celnych rzutów za trzy punkty w finale play offs. Teraz wspomaga Tomasa Pacesasa na ławce Asseco Prokomu i nigdy nie ukrywał, że część trenerskich wzorców zaczerpnął u Słoweńca.
Adomiatis Danius – litewski obrońca urlepowego Śląska, który nie tylko słynął ze skutecznego rzutu za trzy punkty, ale również z tytanicznej pracy w obronie dla swojego zespołu. Po latach z powodzeniem i również wzorując się na swoim trenerze min. przy budowaniu drużyny i defensywnym graniu jej, prowadzi zespół Energii Czarnych Słupsk..i za parę kolejek przeciwstawi się swojemu nauczycielowi.
Bigus Rafał – 216 cm zawodnik jakoś nigdy nie miał siły wewnętrznej by przekonać Gargamela do swojej osoby i jak już był w składzie Śląska to po chwili siadał na ławce lub zostawał wypożyczony do innego klubu. Ciekawe jak będzie teraz, bo spotka się ze starym trenerem w Koszalinie, znów w jednych barwach!
Blums Janis – łotewskiego rozgrywającego mianował coach na swoją pierwszą jedynkę w Anwilu. Po latach Łotysz jest czołowym playmakerem reprezentacji swojego kraju oraz hiszpańskiej ligi ACB (Basket Bilbao).
Becirović Sani – słoweński playmaker, na którego Urlep chciał postawić we Wrocławiu. Był jednak mały problem, Sani miał wtedy niespełna 19 lat a włodarze klubu widzieli w tym transferze ryzyko. Gracza Pivovarny Lasko przechwyciła Union Olimpija a za chwilę – bo w 2003 – został wybrany w drafcie do NBA przez Denver Nuggets (no.46). ‘Sany Boy’ zagrał w Virtusie Bolonia oraz Panathinaikosie Ateny wygrywając min. Euroligę.
Chanas Kamil – El Furioso jako jeden z pierwszych dostrzegał młodego zawodnika Śląska w niższych rozgrywkach, a który chwilę później okazał się jednym z największych talentów w naszym kraju na pozycji numer 2. Najważniejszy fakt dla zawodnika, Słoweniec dał mu na nowo grać po ciężkiej kontuzji ręki oraz wielomiesięcznym rozbracie z basketem (kwiecień 2007).
Crispin Joe – gracz wielki i wyborny strzelec, którego znają w kilku europejskich ligach a nawet w NBA. Angażując go we Włocławku Urlep rozpoczął nowy okres w swojej karierze, częstszego sięgania po graczy zza oceanu. Crispin pod ręką Gargamela miał tzw. carte blanche i pozwalał sobie na festiwale strzeleckie w lidze trafiając wiele rzutów zza łuku przy okazji doprowadzając rywali do łez.
Diduszko Bartosz – w 2006 roku wyciągnął trener tego młodego obrońcę z Czeladzi. Chwilę później widząc w nim spory potencjał nie bał się go powołać na przygotowania swojej kadry pod kątem Eurobasketu 2007. Przy Urlepie dostał szansę debiutu w ekstraklasie.
Ed Scott – rozgrywający, który przy tytułowym trenerze czuł się niezwykle pewnie. Po Michaelu Hawkinsie drugi tak naprawdę czarnoskóry koszykarz-playmaker, który potrafił porozumieć się z El Furioso i przeżył z nim więcej niż jeden sezon min. doprowadzając do łez fanów byłego zespołu Urlepa – Śląska, eliminując ich z play off. W annałach PLK jest zapisana akcja od kosza do kosza (na sekundy do końca spotkania), dzięki której Anwil zyskał przewagę nad Śląskiem (2-0 po meczach we Włocławku) następnie ograł zespół Tomasza Jankowskiego „II” podczas play off 2005r.
Fetisov Andrei – Rosjanin, który na lata popamiętał srogiego trenera. Poprzez wczesno-ranne Urlep „zachęcił” czołowego skrzydłowego Euroligi do opuszczenia Śląska (na własne życzenie?)..
Fischer D’Or – wielki gracz, obecnie zawodnik Basketu Bilbao po przygodach w Realu Madryt i Maccabi Tel Aviv, do którego cierpliwości nie miał El Furioso. Zbyt lekkie podejście do treningów i niesportowy tryb życia sprawiły, że polskie oczy nie ujrzały prawdziwego oraz wielkiego potencjału czołowego amerykańskiego podkoszowego na Starym Kontynencie.
Frasunkiewicz Przemysław – kolejny gracz, do którego cierpliwości nie miał włocławski szkoleniowiec. Dawał skrzydłowemu kilka szans do pokazania swoich możliwości w Anwilu, a ostatecznie zrezygnował z jego usług. Co ciekawe, Urlep dał Francowi kolejną szansę – stojąc pod ścianą w sierpniu 2007 roku –wskutek kontuzji Jeffa Nordgaarda czy Krzysztofa Roszyka, zabierając go na Eurobasket do Hiszpanii! W nim kapitan Czarnych Słupsk grał w pierwszej piątce.
Fon Miha – dziś można rzec „człowiek znikąd”. Słoweniec pojawił się w składzie Asco Śląska, Waldemara Siemińskiego przed sezonem a jego największą zaletą był charakter i chęci do pracy w obronie. „Plastrował” najlepszych obrońców tej ligi aż w końcu przebudził się w spotkaniu z Turowem w 2008 roku w styczniu, rzucając rywalom 4 trójki; bohater jednego spotkania.
Griszczuk Igor – wielokrotnie stawał jako zawodnik naprzeciwko Śląska Urlepa. Niestety on i jego koledzy nie byli w stanie nigdy pokonać drużyny Gargamela w decydującej rozgrywce. Igor jednak sporo nauczył się od Andreja jako jego asystent by chwilę później stać się czołowym trenerem PLK młodego pokolenia. Zdobył brąz Mistrzostw Polski z Czarnymi Słupsk oraz dostał posadę trenera kadry Polski!
Hawkins Michael – rozgrywający kadry amerykańskiej a także były zawodnik klubów NBA. „Hawk” był kimś nowym dla Urlepa przy jego drugiej przygodzie ze Śląskiem w 2001 roku. Wcześniej trener miał do dyspozycji Raja Miglinieksa i po raz pierwszy w karierze musiał zawierzyć amerykańskiej jedynce. Eksperyment się udał – tytuł został we Wrocławiu – ale również przy udziale innego litewskiego gracza, o którym przeczytacie poniżej.
Hyży Radosław – jeden z ulubieńców Urlepa. Gracz Ślaska do dziś jest ceniony przez swojego ex coacha za profesjonalne podejście do treningów i samej gry. Wykonywał dla niego„koszykarsko-brudną-robotę” eliminując przeciwników różnymi metodami. Trener nie zapomniał o swoim ulubieńcu najpierw zabierając go do słonecznej Hiszpanii w koszulce z orzełkiem na piersi oraz dając mu kolejną szansę na lepsze dni w Kwidzynie.
Ignerski Michał – najbardziej utalentowany niski skrzydłowy polskiej reprezentacji spotkał się z Urlepem we Włocławku tuż po przegranych play off 2005. Gargamel próbował ustawiać Igłę na pozycji silnego skrzydłowego, wymagał od niego więcej zaangażowania w grę obronną, a ostatecznie ich drogi po zdobyciu srebrnego medalu rozeszły się po zakończeniu sezonu 2005/2006. Ignerskiego nie było w kadrze Urlepa na Eurobasket w Hiszpanii ze względu na kontuzję.
Jahovics Gatis – obok Vjeko Petrovića (zawodnik Turowa za kadencji Saso Filipowskiego) największy defensywny skarb w tej lidze spod ręki innego słoweńskiego trenera. Łotysz, którego wynalazł El Furioso za wschodnią granicą, uprzykrzał solidnie życie w PLK czołowym strzelcom rywali Anwilu.
Jancikin Branislav – dziś 25-letni skrzydłowy jest wspomnieniem zza mgły wrocławskich kibiców. Słoweniec miał sporo talentu, był niezwykle szybki i potrafił zmylić przeciwnika przy dobrym wyszkoleniu technicznym. Urlep chciał na niego stawiać, ale zdrowie i charakter gracza mu na to nie pozwalało.
Jamison Harold – jeden z najlepszych centrów i podkoszowych walczaków jakich widziała koszykarska Polska. Kibicom z Wrocławia – mimo, że go ubóstwiali – mocno podpadł nieoczekiwanym wyjazdem do Stanów Zjednoczonych. Świetnie zbierał, był zmorą przeciwników w walce blisko obręczy by pod koniec przygody z naszym kraju jeszcze zagrać w barwach Prokomu Trefla. Można śmiało zaryzykować stwierdzenie, iż był namiastką Dennisa Rodmana w realiach PLK i tak samo jak gracz NBA fatalnie wykonywał rzuty wolne;-)
Kadziulis Gintaras – Litewski rzucający obrońca był jednym z liderów Anwilu między 2003 a 2005 roku. Z Urlepem współpraca układała mu się różnie, ale zasłynął jako jeden z najlepszych rzucających PLK na początku XXI wieku. W 2005 został najlepszym graczem polskiego Meczu Gwiazd, a następnie zwiedził jeszcze Gdynię, Ostrów Wielkopolski czy Sopot.
Kikowski Paweł – El Furioso postawił na utalentowanego młodziana dokoptowując skrzydłowego Kotwicy Kołobrzeg do szerokiego składu pod Mistrzostwa Europy w Hiszpanii – 2007.
Krzykała Jacek – jeden w ulubieńców trenera. Cała Polska widziała jak wychowanek Górnika Wałbrzych ukradł Anwilowi wygraną rzutem niemal z końca koszykarskiego boiska. Zawsze traktowany jako pierwszy rezerwowy Urlepa. Świetnie wykonywał polecenia trenera i udanie wywiązywał się z obowiązków defensywnych. Niestety do czasu poważnej kontuzji zerwania wiązadeł krzyżowych..
Kisner Tim – pierwszy rozgrywający przy trzeciej pracy Gargamela ze Śląskiem. Wynaleziony w zimnej Finlandii świetnie czuł się w zespole z Wrocławia do czasu przyjścia kolejnego amerykańskiego zawodnika – Deana Olivera – o którym poniżej..
Lisicky Pete – Amerykanin ze słoweńskim paszportem grał we Włocławku przez kilka miesięcy i potrafił dziurawić kosz rywali. Co ciekawe po występach w Polsce spotkał się z innymi znajomym Urlepa w PLK – Haroldem Jamisonem – przy występach we włoskim Avellino.
Łopatka Mirosław – nie zrobił kariery na miarę swego ojca Mieczysława, ale Urlep nie bał się na niego stawiać i wręcz chciał, by Szufla się kiedyś przebudził. Mirek zaskoczył swojego trenera w jednym pucharowym spotkaniu, rzucając 6x za trzy punkty i rozkładając ręce po kolejnych celnych próbach w stylu Michaela Jordana.
Miglinieks Rajmonds – „mózg” drużyny Andreja. Przedłużenie myśli trenerskiej na boisku. Wraz z Urlepem nauczył nas, co naprawdę znaczą słowa pick’n’roll min. doprowadzając do szału Eugeniusza Kijewskiego oraz Stevana Tota w finałach ligi. Niesamowity, niepowtarzalny, wzór dla następnych pokoleń. Do dziś pamiętam cytowane z gazet słowa „co w nim widział Urlep, kiedy mógł mieć w składzie, tańszego i znacznie lepiej rzucającego Robertsa Stelmahersa?”. Widział w nim wysokie koszykarskie IQ czy fantastyczne podanie do szybkiego ataku oraz niewyobrażalnie szeroki przegląd pola gra. W 2001 wygrał klasyfikację asyst w Eurolidze z liczbą 7. na mecz. Kiedy przyszedł Stelmahers a Miglinieks był już w CSKA Moskwa, kibice we Wrocławiu tęsknili za Rajem.
McNaull Joseph –amerykański pracuś. Zaczął przygodę z PLK jako center Spójni Stargard Szczeciński.Wraz z Krzysztofem Wilangowskim spędził sen z powiek trenera Jerzego Chudeusza i jego Śląska wyrzucając go z play offs w półfinale Mistrzostw Polski. Dla murowanego faworyta do tytułu to był szok. Chwilę później trafił do Wrocławia, zrzucił zbędne kilogramy a pod okiem Urlepa poprawił swój repertuar zagrań (min. celność z rzutów wolnych oraz 2-3 bezbłędne manewry podkoszowe, które dawały mu przewagę pod koszami) w ataku. W dodatku miał u boku w/w Raja, z którym grał „na pamięć” i do znudzenia te same skuteczne akcje. Pointa: ta para to takie polskie duo Stockton&Malone.
Nordgaard Jeff – Amerykanin, dzięki któremu Anwil zdobył swój pierwszy tytuł. Po otrzymaniu obywatelstwa polskiego zagościł w polskiej kadrze, pomagając jej wywalczyć awans do hiszpańskiego Eurobasketu. Zagrał też dla Prokomu Trefla. Po zakończeniu czynnej kariery, zajął się trenerką i poprowadził AZS Koszalin.
Oliver Dean – znany z występów dla Golden State Warriors rozgrywający został zatrudniony we Wrocławiu przy trzeciej przygodzie Gargamela ze Śląskiem. Do zespołu trafił w trakcie sezonu, stając się jego liderem od zaraz. Niezwykle szybki, dynamiczny, świetnie penetrujący ale i mający problemy ze stawami kolanowymi. Na finał PLK jednak nie wystarczył bo zatrzymał go Turów Zgorzelec.
Pacesas Tomas – obecnego trenera Asseco Prokomu wyciągnął Śląsk z Legii Warszawa w końcówce 2001 roku. Od tego momentu, dzięki współpracy z Urlepem, Szeryf zyskiwał w oczach krytyków. Pomógł Śląskowi zachować tytuł Mistrza Polski, za chwilę zdobył pierwszy tytuł dla Anwilu, a na koniec swój patent na zdobywanie laurów przeniósł do Sopotu. W zachowaniu tego Pana widać sporo urlepowskich wpływów;-)
Pluta Andrzej – wraz ze swoim trenerem zdobył pierwsze i upragnione Mistrzostwo we Włocławku. Co do gry w kadrze pod ręką Andreja bywało różnie.Po udanych eliminacjach lidera Pluty coś się zacięło i popsuło podczas hiszpańskiej imprezy a zasłużony emeryt zakończył przygodę w kadrze. Jest jednak coś, co pamiętam do dziś, mimo, że Pluta często grywał jako jedynka, to Urlep od momentu przyjazdu do Polski widział p. Andrzeja w roli dwójki. Za Urlepa ten zawodnik grał tylko jako rzucający.
Robert Skibniewski – kadrowicz swoje pierwsze zawodowe kroki stawiał przy El Furioso. Urlep już na finale Mistrzostw Polski Juniorów 2001r. dostrzegł w nim talent i podanie do szybkiego ataku na miarę Miglinieksa. Skiba dostał niezwykły prezent od swojego trenera w postaci euroligowego debiutu w hali słynnego Maccabi Tel Aviv. Do dziś w jego grze widać mądrość i rozwagę zaszczepioną przez Słoweńca..
Skele Armands – kolejny Łotysz, który na współpracy z trenerem U. zyskał bardzo wiele. Skele przebojem wdarł się do PLK i fascynował fanów wszechstronnością w grze. Stał się prawdziwym liderem klubu z Kujaw.
Shengelia Kakha – warto wspomnieć o Gruzinie, który stał się „maskotką” wrocławskiego klubu. Do dziś niewiadomo, czym się kierował Urlep zatrudniając go. Jedno jest pewne zaangażowania w grze i wielkich sportowych chęci temu olbrzymowi zza wschodniej granicy nie można było odmówić.
Stević Oliver – Serb w sezonie 2007/2008 miał rządzić na desce koszykarskiego Śląska przy trzecim podejściu Urlepa do pracy we Wrocławiu. Eksperci nie widzieli w nim początku ani talentu ani siły do walki pod koszem. Stević uczył się szybko, zdrowia i chęci nie można było mu odmówić a po chwili stał się podporą i jednym z liderów drużyny Asco Śląska. Zagrał też przez chwilę w Anwilu Włocławek by po chwili trafić do swojego wymarzonego zespołu Crveny Zvezdy Belgrad.
Tomczyk Dominik – legenda wrocławskiego Śląska oraz Mazowszanki Pruszków. Kolejny z ulubieńców trenera U. Niestety od 1997 roku walczył z urazami kolan. Wg ekspertów jeden z największych koszykarskich talentów końcówki lat 90’tych. Gdyby nie kontuzje mógłby zajść naprawdę daleko i zrobić europejską karierę. Po latach jednak popularny Domino nie narzeka, bo na jego koncie widnieją tytułu: Mistrza Polski (3x), MVP ligi polskiej (2002) czy MVP finałów (1998 wspólnie z Adamem Wójcikiem). Tomczyk zasłynął przede wszystkim z kapitalnego rzutu za 3pkt., którym zasłynął min. w niżej prezentowanym meczu z Maccabi.
Udonis Haslem – przed rozgrywkami sezonu 2002-2003 ten dzisiejszy podkoszowy Miami Heat był na celowniku sterników Śląska i wraz z Michaelem Wrightem miał tworzyć super duet podkoszowych min. w europejskim pucharze. Ostatecznie transfer Haslema nie doszedł do skutu – jedne źródła mówiły o wygórowanych żądaniach finansowych gracza, inne z kolei o obawy trenera, co do niesportowego życia koszykarza. Haslem wylądował we Francji i stał się niepisaną legendą klubu z Wrocławia.
Witka Robert – Mistrz Polski z 2003 roku, którego kariera nabrała tempa pod ręką Gargamela. Od 2001 roku krok po kroku, dostawał więcej minut od swojego trenera by w niedługim czasie trafić do reprezentacji Polski i dwukrtonie zagrać na Eurobaskecie. Z sezonu na sezon też doskonalił swój repertuar zagrań od podkoszowych po rzuty zza łuku.
Winnicki Jacek – trener asystent El Furioso do dziś realizujący część jego pomysłów na grę. W pamięci koszykarskich kibiców pozostanie finał z Anwilem podczas, którego główny trener złapał za szyję młodszego asystenta..Była to najostrzejsza sprzeczka na lini trener-asystent jaką widziały oczy w naszej lidze! Winnicki bez Gargamela nie miał tyle szczęścia i w dotychczasowej samodzielnej pracy nie miał okazji zdobyć złota w męskim baskecie.
Wójcik Adam – wielki lider i gwiazda urlepowskiego Śląska. Jego trener w jednym ciągu wymieniał Adama obok czołowych postaci europejskiego czy euroligowego basketu. Po latach miał szansę na grę pod Urlepem w Turowie Zgorzelec, a jak zdrowie dopisze to Oława zagra przeciwko Andrzejowi w meczu w Koszalinie!
Wright Michael – MVP finałów 2002 roku i prawdziwe odkrycie El Furioso. Leworęczny podkoszowy, dobrze wyszkolony technicznie atleta był prawdziwym dominatorem w polskiej lidze a w dużej mierze dzięki jego grze Śląsk wygrał z Prokomem Treflem. Dwa lata temu również brylował w Polsce jako center Turowa Zgorzelec, jednak druga przygoda z trenerem Urlepem zakończyła się bez medalu..
Wright Sharone – jego transfer do Anwilu to była prawdziwa sensacja. Choć w naszej rodzimej lidze grały czołowe wybory draftu do NBA jak: Shawn Respert, Charles i Ed O’Bannowie, Richard Dumas oraz Oliver Miller to przyjazd drugiego Wrighta był prawdziwą bombą! Numer 6 do Sixers nie zdobył jednak w Polsce medalu.
Zieliński Maciej – sukcesy Urlepa nie byłyby możliwe gdyby nie postać honorowego kapitana WKS-u tj. Zielonego. Od momentu podjęcia przez Andreja pracy we Wrocławiu Maciej poddał się ciężkiej pracy, awansował z druzyną do niejednego finału oraz miał zaszczyt liderować Śląskowi w walce o Euroligę, Suproligę czy Puchar Saporty.
13 komentarze/y