Jak poinformował portal sportowefakty.pl, trener mistrza Polski Asseco Prokomu Gdynia, wysłał do Joanny Muchy, która pełni funkcję Ministra Sportu i Turystyki w rządzie Donalda Tuska list, w którym prosi o pomoc polskiej koszykówki.
Tomas Paces przedstawił treść listu na specjalnie zwołanej konferencji. Poniżej jego treść. Przeczytajcie i zastanówcie się czy Pan trener przypadkiem nie za bardzo wtrąca się w wewnętrzne sprawy polskiej koszykówki, podczas gdy jest szkoleniowcem zespołu, który chyba zapomniał o wspomnianych przez niego „równych szansach”… Oceńcie sami…
Szanowna Pani Minister,
Napisanie przeze mnie tego listu usprawiedliwia fakt, że od ponad 10 lat w związku z wykonywaniem mojej pracy nieprzerwanie przebywam w Polsce i choćby z tego powodu leży mi na sercu dobro polskiej koszykówki.
Nazywam się Tomas Pacesas, jestem Litwinem i aktualnie trenerem zespołu mistrzów Polski koszykarzy – Asseco Prokom Gdynia. Jak podkreśliłem, uprzednio jako koszykarz, obecnie jako trener jestem związany z polską koszykówką.
Postrzegam sport jako niezwykle istotną płaszczyznę związaną z procesem wychowania młodych ludzi, jako źródło pozytywnej emocji dla kibiców koszykówki oraz również jako przestrzeń do prowadzenia działalności o charakterze gospodarczym.
Realizowanie rzetelnie powyższego wymaga zachowania określonych reguł, stwarzających równe warunki wszystkim podmiotom w zakresie rywalizacji sportowej oraz potrzebę transparentnego działania zarówno zarządów związków sportowych, zarządów organizatorów rozgrywek sportowych, jak też sędziów czy też samych zawodników.
W moim najgłębszym przekonaniu nadszedł najwyższy czas do rozpoczęcia naprawy polskiej koszykówki. Wydaje się oczywistym, że rozpoczęcie naprawy winno odbyć się od dokonania bilansu stanu polskiego basketu. Korzystając z uprawnień przewidzianych przepisem art. 16 ustawy o sporcie (art. 16 ust. 4 i ust. 5) niezbędnym byłoby przeprowadzenie przez Panią Minister kontroli Polskiego Związku Koszykówki tak w aspekcie zgodności działalności związku z przepisami prawa i postanowień statutu jak również (z uwagi na publiczną wiedze o stałym zadłużaniu się związku) w aspekcie gospodarnego i rzetelnego wykorzystania środków publicznych.
W moim odczuciu zdecydowanego i jasnego uregulowania wymaga kwestia zakazu łączenia poszczególnych stanowisk np. członka władz organizatora rozgrywek i jednocześnie sędziego zawodów organizowanych pod auspicjami tegoż organizatora. Również kwestia pozycji komisarza zawodów wymaga zdecydowanego uregulowania. Ponadto należałoby rozważyć zakaz kapitałowego angażowania się określonych osób w podmioty będące organizatorem rozgrywek.
Brak uregulowania powyższej kwestii prowadzi do powstania możliwej kolizji interesów, a ponadto do eliminacji przejrzystego systemu oceny prawa sędziów czy komisarzy meczowych, pełniących jednocześnie funkcje członków władz organizatora rozgrywek.
Niezwykle istotnym problemem jest absolutnie niezadowalający poziom pracy arbitrów (mam nadzieję wypływający jedynie z niedostatków profesjonalnych, a nie będący pochodną kolizji interesów) prowadzący często do wypaczania wyniku rywalizacji sportowej.
Dlatego też istotną kwestią jest konieczność wprowadzenia nowoczesnych rozwiązań technologicznych, które pozwalałyby na eliminację oczywistych błędów popełnianych przez sędziów w trakcie prowadzenia zawodów sportowych. Uznanie za zdobyte punktów, które w rzeczywistości nie zostały zdobyte w sposób destrukcyjny wpływa na ocenę całej klasy sędziowskiej, a pośrednio całego związku sportowego. Powyższe jest źródłem złych emocji.
W żadnym zakresie nie uzurpuję sobie prawa do zdiagnozowania wszystkich chorób toczących polską koszykówkę. Uważam jednak za konieczne rozpoczęcie dyskusji na ten temat. Podkreślam dyskusji, gdyż moja próba rozpoczęcia właśnie dyskusji spowodowała ukaranie mnie karą dyscyplinarną w kwocie 10 tysięcy złotych w sposób urągający elementarnym zasadom prowadzenia postępowania dyscyplinarnego.
Nie uważam za konieczne wskazanie konkretnych nazwisk, spróbujmy na tym etapie zdiagnozować złe mechanizmy i podjąć próbę ich eliminacji.
Z poważaniem
Tomas Pacesas
1 komentarz