Tury przegoniły Kociewskie Diabły!

Dość niespodziewany przebieg miało jedyne, piątkowe spotkanie XIII kolejki TBL, rozgrywane w Starogardzie Gdańskim. Gospodarze i ich fani mocno liczyli na sprawienie niespodzianki w konfrontacji z aktualnymi wicemistrzami Polski, ekipą Turowa Zgorzelec. Na korzyść gospodarzy przemawiały dwa fakty, a mianowicie, Turów miał w nogach trudy bardzo wyrównanego, pucharowego spotkania z Dexią Moens. Do tego zespół Wojciecha Kamińskiego zmienił swoje oblicze po dwóch, długo wyczekiwanych wygranych i awansie w tabeli PLK. Realia okazały się jednak dość trudne dla miejscowej drużyny a mecz okazał się jednostronnym widowiskiem.

Koszykówka: W Turowie Zgorzelec początek zmian kadrowych

Już pierwsza kwarta ustawiła to spotkanie na korzyść przyjezdnych. Zespół Jacka Winnickiego zabrał się szybko do bardzo poważnej pracy w obronie, pozwalając gospodarzom na 15-punktowe zdobycze, samemu aplikując rywalom 28 oczek. Bardzo ambitnie potraktował tę potyczkę David Jackson, mający za sobą bardzo trudny okres pod względem skuteczności z gry (wspominałem o tym w podsumowaniu poprzedniej kolejki jak i również w „Połownikach PLK 4/13”; lider zgorzelczan w poprzednich trzech kolejkach trafił tylko 6 z 29 prób z gry!). D.J. od początku spotkania imponował wysoką skutecznością, prowadząc ataki swojego zespołu i stając się jednym z trzech głównych autorów tej wygranej (22pkt i 7/10 z gry).

Drugim bohaterem okazał się 27-letni rezerwowy Turowa – Artur Mielczarek. Niski skrzydłowy zespołu Jacka Winnickiego rozegrał swoje 'życiowe spotkanie’ w lidze polskiej. Nie tylko zdobył 11 oczek podczas drugiej kwarty (2x3pkt) ale również wyłączył całkowicie z poczynań w ataku Michaela Hicksa (1/5 z gry i tylko 5 oczek). Ostatecznie wychowanek Śląska Wrocław zakończył spotkanie – ustanawiając rekord życiowy w PLK – z dorobkiem 17 punktów i 4. celnych rzutów zza łuku. Dzięki niemu Tury powiększyły przewagę do 23 oczek przed przerwą i schodziły na nią z prowadzeniem 50:27.

Tylko niepoprawni optymiści mogli wierzyć jeszcze w wygraną gospodarzy. Na usprawiedliwienie trzeba dodać, iż team Wojciecha Kamińskiego zagrał bez swojego podstawowego rozgrywającego Tomasza Śniega, który na jednym z treningów doznał złamania nosa..Mimo tego faktu Polpha wyraźnie ustępowała kroku przyjezdnym, niemal w każdym elemencie gry (skuteczność 36:55%, zbiórki 29:39, straty 15:8, bloki 0:5). Goście byli świetnie dysponowani w rzutach zza łuku trafiając aż 16 z 27 prób (59%).

Trzecim najlepszym graczem Turowa, okazał się niezawodny rezerwowy Daniel Kickert. Australijczyk  przez całe spotkanie dorzucał punkt po punkcie, wyprzedzając podkoszowych rywali min. Patricka Okafora i Daniela Walla. Ostatecznie zakończył on spotkanie z dorobkiem 18 punktów.

Po tej wygranej Turów zapewnił sobie pierwsze miejsce w tabeli na półmetku rozgrywek PLK. Pierwsze spotkanie rewanżowej rundy rozegrają srebrni medaliści ostatnich M.P. w Kołobrzegu.  Polpharma z kolei zakończyła pierwszą fazę sezonu z 3. wygranymi.  Rundę rewanżową rozpocznie zespół trenera Kamińskiego od meczu z AZS-em Koszalin we własnej hali.

Polpharma Starogard Gd. – PGE Turów Zgorzelec
55:105 (15:28, 12:22, 17:25, 11:30)

Polpharma: Patrick Okafor 14, Daniel Wall 10, Tony Weeden 10 (2), Michael Hicks 5 (1), Grzegorz Arabas 5 (1), Łukasz Paul 5, Jeremy Simmons 4, Adam Metelski 2, Piotr Dąbrowski 0, Brian Gilmore 0, Szymon Radomski 0, Dawid Neumann 0.

PGE Turów: David Jackson 22 (4), Daniel Kickert 18 (2), Artur Mielczarek 17 (4), Aaron Cel 12 (1), Michał Chyliński 8 (2), Konrad Wysocki 7, Michał Jankowski 6, Giedrius Gustas 6 (2), Dallas Lauderdale 4, Michał Gabiński 3 (1), Ronald Moore 2.

Pin It

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.