Anwil złożył prostest i chce jednolitych przepisów

Autor: Michał Falkowski (sportowefakty.pl)

Przedstawiciele Anwilu Włocławek chcą, aby ujednolicono przepisy w zakresie możliwości korzystania z powtórek wideo podczas spotkań koszykarskich.



Anwil Włocławek złożył protest (o nim poniżej) po przegranym 104:109 meczu z Siarką Tarnobrzeg. Do kontrowersji doszło na 35 sekund przed zakończeniem czwartej kwarty. Sędziowie nie potrafili orzec, czy jeden z graczy Anwilu oddał rzut w przeznaczonym do tego czasie. Zaskoczyli wszystkich, bo postanowili wydać decyzję na podstawie powtórki wideo, którą zresztą oglądali w towarzystwie wszystkich zawodników. Sędziowie podjęli słuszną decyzję, ale przy użyciu niewłaściwych środków. Przepisy nie określają bowiem możliwości korzystania z powtórek wideo.

Jakby tego było mało, w pierwszej połowie środkowy Siarki Niccheus Doaks miał 0,4 sekundy na oddanie rzutu. Trafił i sędziowie bez wahania zaliczyli punkty. Działacze Anwilu chcą zwrócić uwagę na ujednolicenie procedury umożliwiającej korzystanie z powtórek wideo. Zdaniem kierownika drużyny Anwilu Huberta Śledzińskiego wynik meczu nie może być ustalony poprzez korzystanie z niepraktykowanego dotychczas eksperymentu.

Prezes PLK Jacek Jakubowski jest za korzystaniem nowoczesnych rozwiązań technicznych. Uważa jednak, że konieczne jest ujednolicenie przepisów tak, aby wszyscy mieli równe prawa.

Protest dotyczy nierównego traktowania obydwu zespołów w sytuacjach spornych. Pierwsza z nich miała miejsce, gdy na 0,4 sekundy przed końcem pierwszej połowy akcję zakończoną rzutem przeprowadził zespół Siarki Jezioro. – Mimo zdecydowanych protestów trenera Emira Mutapcicia, dotyczących przekroczenia czasu na oddanie rzutu, ani sędziowie, ani komisarz zawodów nie zdecydowali się na dokładniejszą analizę tej akcji i zaliczyli gospodarzom 2 punkty – opisuje wydarzenia kierownik drużyny, Hubert Śledziński.

Druga dyskusyjna sytuacja miała miejsce na 35,5 sekundy przed końcem meczu. Tym razem kontrowersje wzbudziła skuteczna akcja Anwilu, oprotestowana przez gospodarzy. Reklamowali oni dokładnie to samo, co przed końcem drugiej kwarty Anwil przekroczenie czasu na oddanie rzutu. Sędziowie ulegli presji trenera Darisza Szczubiała i zawodników siedzących na ławce rezerwowych Siarki Jezioro. Po analizie wideo przeprowadzonej u korespondentów telewizyjnych anulowali zaliczone wcześniej dwa punkty. W załączniku do protokołu meczu sędzia główny Marcin Kowalski przyznaje, że wyjaśnienie sytuacji nastąpiło jako reakcja na zachowanie ławki drużyny gospodarzy. Opisuje również proces analizy transmisji telewizyjnej i przyznaje, że przed meczem nie był zatwierdzony sprzęt do analizy wideo i powtórek. Opis sytuacji potwierdza komisarz zawodów Zbigniew Błażkowski.

– Tuż po meczu, zgodnie z procedurą, w imieniu drużyny Anwilu Włocławek, przekazałem protest na ręce komisarza zawodów. Chcemy zwrócić uwagę na problem analizy spornych sytuacji i wprowadzenie ujednoliconej procedury, która nie faworyzowałaby żadnej z rywalizujących stronn. Wynik meczu powinien być ustalony na boisku, a nie w wyniku do tej pory niepraktykowanego eksperymentu, który w tym przypadku przysłużył się gospodarzom. Chodzi nam o to, że w rywalizacji sportowej musimy mieć pewność, że wszyscy traktowani będą według tych samych, sprawiedliwych i z góry ustalonych zasad – wyjaśnia Śledziński.

 

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.