Autor: Piotr Mila
Asseco Prokom przegrał swój drugi mecz w Zjednoczonej Lidze VTB. Gdynianie we własnej hali ulegli niepokonanemu do tej pory Spartakowi Sankt Petersburg 67:77.
Chcący zrehabilitować się za dość niefortunną porażkę z Galatasaray Stambuł koszykarze Asseco Prokomu, niezwykle zmobilizowani przystąpili do meczu z niepokonanym do tej pory w lidze VTB Spartakiem Petersburg. Początek meczu to fantastyczna gra Alonzo Gee, który po pierwszych 7 minutach zgromadził na swoim koncie 10 punktów i 4 zbiórki. Pierwsza kwarta zakończyła się celnym rzutem za 3 punkty Piotra Szczotki, a Prokom prowadził po bardzo dobrej grze 25:17.
Początek drugiej kwarty to bardzo dobra gra Szczotki, który dołożył kolejne 6 punktów. Z upływem czasu jednak do głosu doszli zawodnicy rosyjskiego Spartaka, którzy pomału odrabiali straty. Bardzo dobrze w tej części meczu grał Partick Beverley, który do przerwy zdobył 11 punktów. Zawodnicy Mistrza Polski mieli bardzo duże problemy z konstruowaniem akcji ofensywnych, popełniali bardzo dużo strat (15 w pierwszej połowie), a na domiar złego przez 5 ostatnich minut drugiej kwarty nie potrafili zdobyć punktu. Dobrze grający zawodnicy rosyjskiej drużyny wykorzystali niemoc Asseco Prokomu w ataku i ze stanu 33:27 dla gospodarzy, wyprowadzili swój zespół na prowadzenie 41-33 na zakończenie pierwszej połowy meczu.
Trzecia kwarta meczu łudząco przypominał drugą odsłonę, tylko, że tym razem Spartak przeżywał ciężkie chwile w ataku. W 25 minucie po celnej trójce Halperina drużyna z Sankt Petersburga wyszła na najwyższe prowadzenie w meczu 51-39, ale przez 5 kolejnych minut potrafiła zdobyć tylko dwa punkty. Fenomenalnie grał Piotr Szczotka, a punkty, w większości z linii rzutów wolnych, dokładał również Alonzo Gee. Asseco przez 4 minuty rzuciło 14 punktów z rzędu, nie tracąc przy tym ani jednego i na tablicy widniało prowadzenie 53:51 dla Mistrzów Polski. Trzecią kwartę dwoma celnymi rzutami wolnymi zakończyli gracze Spartaka.
Po fantastycznym pościgu w trzeciej kwarcie graczy Asseco, można było mieć nadzieję, że dobra passa zostanie podtrzymana. Jednak już na początku kwarty gracze Spartaka trafili cztery rzuty z dystansu i skutecznie wybili z głowy graczom Prokomu marzenia o odniesieniu zwycięstwa. Mecz zakończył się porażką Asseco Prokomu 67:77.
Oprócz Alonzo Gee i Piotra Szczotki wszyscy pozostali zawodnicy Asseco zagrali bardzo słabe zawody. Od początku sezonu niewidoczny jest, świetnie grający w pre-season Przemysław Zamojski, a były mistrz NBA – Devin Brown jest zbyt wolny, żeby móc minąć choćby jednego rywala. Nie popisali się również rozgrywający Prokomu – Blassingame i Lafayette, którzy razem mieli aż 8 strat i 2/9 z gry
Asseco Prokom Gdynia – Spartak Petersburg 67-77 (25:17, 8:20, 20:12, 14:24)
Asseco: Gee 25, Motiejunas 6, Łapeta 6, Blassingame 4, Lafayette 0 – Szczotka 16, Hrycaniuk 6, Brown 2, Dmitriev 2, Zamojski 0, Frasunkiewicz 0.
Spartak: Halperin 22, Beverley 16, Lichodej 13, Dragicević 4, Zupan 3 – Mavrokefalidis 8, Zozulin 7, Kaszirow 2, Dragović 2, Kotiszewskij 0, Siergiejew 0.