Autor: Quentin
Jutrzejszym spotkaniem z Galatasaray Stambuł gracze Mistrza Polski – Asseco Prokom Gdynia rozpoczną kolejny z rzędu, bo już ósmy sezon w Eurolidze.
I już na starcie rozgrywek przed podopiecznymi Pacesasa stoi ciężkie zadanie. Dotychczas Galatasaray było w zdecydowanym cieniu mocarzy ligi tureckiej (Efes i Ulker), ale przed obecnym sezonem znaleziono środki na wzmocnienie drużyny, którą gruntownie przebudowano i zasilono wielkimi nazwiskami, znanymi tak w NBA jak i Europie.
Przede wszystkim bardzo silna wydaje się rotacja podkoszowa drużyny. Duet Songaila/Pachulia gwarantuje wysoki poziom w „pomalowanym”. Jeśli dodamy do tego ściągniętego z Besiktasu Ozera oraz Chorwata Luksę Andrica, to przed duetem Adamów (Hrycaniuka i Łapety) stoi ciężkie zadanie.
Liderem i mózgiem zespołu wydaje się być ściągnięty z Barcelony Jaka Lakovic, który swoim doświadczeniem wniesie sporo do nowego zespołu. Wspierany przez Arslana w obronie powinien mieć więcej sił na pokazanie swoich umiejętności strzeleckich w ataku, w którym wyróżniać powinni się także nieźli Amerykanie – Shumpert, Gordon i Shipp.
Galatasaray pewnie przebrnęło drogę kwalifikacji do Euroligi, gdzie bez trudu pokonali PAOK Saloniki, ASVEL Lyon i faworyzowanych gospodarzy – Lietuvos Rytas Wilno. Już samo to powinno wystarczyć za odpowiedni komentarz do sprawy.
Asseco Prokom Gdynia nie stoi oczywiście na straconej pozycji, bo jego siłą powinna być nieprzewidywalność, a gracze pokroju Motiejunasa czy Gee powinni gwarantować kilkunastopunktowe zdobycze. W każdym momencie może błysnąć formą Zamojski lub któryś z pozostałych Amerykanów, o ile trener Pacesas pozwoli im na choćby trochę swobody.
Początek sezonu dla Mistrzów Polski jest dość niewyraźny. Przede wszystkim wielką plamą jest ich porażka w Superpucharze Polski z Polpharmą, która przegrała wyraźnie swoje wszystkie trzy dotychczasowe mecze w TBL! Oliwy do ognia dodał także protest w sprawie wypaczenia wyniku w tym spotkaniu, co spotkało się z ogólną krytyką w mediach i wśród kibiców. Porażka w lidze VTB z przeciętnym Lokomotivem Kubań także chwały nie przynosi.
Dodatkowo na niekorzyść Asseco Prokomu działają statystyki, które wyraźnie pokazują, że inauguracje nie są ich mocną stroną – dotychczas Asseco uległo w sześciu ostatnich grach rozpoczynających euroligowe rozgrywki.
Optymizmu nie traci za to Tomas Pacesas:
To będzie bardzo trudny mecz dla nas. Galatasaray to świetny zespół z wieloma świetnymi graczami i doświadczonym trenerem. Dołożymy wszelkich starań, aby zagrać dobry mecz przed naszymi fanami i będziemy starać się walczyć o zwycięstwo.