Anwil Włocławek nie będzie drugą, polską drużyną w Zjednoczonej Lidze VTB. „Rottweilery” przegrały w pierwszym meczu drugiej rundy z Krasnye Krylia Samara 79:99.
Mimo porażki aż dwudziestoma punktami, Anwil długo trzymał się w grze. Faworyzowany rosyjski zespół na wyraźniejsze prowadzenie wyszedł dopiero w drugiej kwarcie. Dość szybko jednak powiększał swoją przewagę, szczególnie w trzeciej odsłonie meczu. Anwil nie składał jeszcze broni, ale to na niewiele się zdało. W połowie ostatniej kwarty Krasnye Krylia prowadziło tylko dwunastoma „oczkami”, ale sama końcówka to koncertowa gra Rosjan i odjechanie Anwilowi.
Głównymi postaciami w tym pojedynku byli zawodnicy podkoszowi. Po stronie Krasnye bardzo dobre zawody rozegrał DeJuan Blair. Tak, to ten sam zawodnik, który jeszcze niedawno występował w San Antonio Spurs, ale ze względu na lockaut przeniósł się do Europy. Trener Sergei Bazarevich mając taki skarb w swoim zespole nie miał oporów, aby go wykorzystać. Blair bez wątpienia był najaktywniejszym zawodnikiem Krasnye w ataku i włocławscy obrońcy mieli z nim mnóstwo problemów. Ostatecznie zdobył 23 punkty i zebrał 12 piłek. Anwil również dysponował jednak ciężką artylerią podkoszową. Kolejny raz z dobrej strony pokazał się Corsley Edwards. W defensywie murem do przebicia raczej nie jest, ale w ataku robi swoje. Tym razem zdobył 25 punktów oraz zebrał 5 piłek.
W Krasnye Krylie Samara oprócz wspomnianego Blaira nieźle radził sobie też inny Amerykanin, a mianowicie Aaron Miles. Zdobył on 12 punktów i miał 8 zbiórek. Pozostali zawodnicy warci odnotowania to Evgeniy Kolesnikov (11 pkt), Jarvis Hayes (10 pkt) oraz Joseph Alexander (10 pkt).
Rywali Anwilu poza Edwardsem straszył jeszcze John Allen. Ten zawodnik oddał tylko jeden rzut za dwa (na dodatek niecelny), ale miał za to 4/5 za trzy oraz 1/2 z wolnych i zakończył mecz z 13 punktami na koncie. Seid Hajric nie grał w dwóch poprzednich meczach eliminacji, ale dzisiaj już pojawił się na parkiecie i był pewnym punktem Anwilu. Jego dorobek to 10 punktów i 7 zbiórek. Dardan Berisha miał w tym meczu pewne problemy ze skutecznością (3/11 z gry), ale mimo to należał do czołowych strzelców zespołu, gdyż zdobył 10 punktów.
Jutro, o 18:30, Anwil zmierzy się z Dnipro Dniepropietrowsk. Stawką tego meczu będzie trzecie miejsce w grupie, czyli tak naprawdę jest to spotkanie „o nic”. Wiadomo już kto zagra w lidze VTB. Obok Krasnye Krylie Samara będzie to Enisey Krasnojarsk (włocławianie przegrali z nimi w I rundzie), który pokonał dzisiaj wspomniane już Dnipro 83:75. Jak widać, Zjednoczona Liga VTB zostanie wzmocniona przez dwa kolejne rosyjskie zespoły. W tym kraju są duże pieniądze i widać to po wynikach.