W dwóch miastach będzie ze sobą rywalizowało 16 drużyn, z których tylko dwie uzyskają awans do tegorocznej edycji Euroligi. Belgijskie Charleloi oraz litewskie Wilno gościć będzie po osiem zespołów, które zagrają ze sobą o awans systemem pucharowym.
Oczy kibiców w kraju zwrócone będą oczywiście w stronę Charleloi.
Charleloi
To właśnie z Belgii będziemy czekać w szczególności na informacje, jakie dotrą po spotkaniu Turowa Zgorzelec z rosyjskim Khimki. Wicemistrzowie Polski z jednej strony trafili do teoretycznie słabszej ósemki, niż ta która będzie rywalizować na Litwie, ale z drugiej mieli takiego pecha, że wylosowali chyba najmocniejszą drużynę ze wszystkich pozostałych. W drużynie tej jest trzech brązowych medalistów ostatnich ME na Litwie – Fridzon, Monya i Mozgov, jedne z najlepszych strzelców ligi rosyjskiej – Keith Langford, doświadczeni Matt Nielsen oraz Zoran Planinic a także były gracz Turowa – Thomas Kelati, który wraca do swojej najwyższej formy.
Mecz Turowa, jakie rozgrywał w ostatnim czasie nie napawają optymizmem, gdyż Zgorzelczanie głównie przegrywali. Jednak jak podkreślają sami zawodnicy, nie wynik jest najważniejszy a zgranie, które powinno zaprocentować w meczach o stawkę. Siłą Turowa powinni być przede wszystkim David Jackson i Daniel Kickert, chociaż ekipa ta jest w miarę dobrze zbilansowana i każdy z 7-8 graczy może być liderem w pojedynczym meczu.
Jeśli Turów pokonałby pierwszą przeszkodę, to na ich drodze stanie zwycięzca pojedynku czesko-tureckiego; Nymburk – Banvit. Jeśli i tę Turów zdoła ograć, to w finale belgijskiego turnieju trafi na kogoś z czwórki Alba, Donieck, VEF Riga lub gospodarz imprezy – Spirou.
Zadanie ciężkie, ale nie niemożliwe.
1. Alba Berlin – Vef Riga
2. Spirou – Donieck
3. Khimki – Turow
4. Nymburk – Banvit
Wilno
Pojedynki na Litwie na papierze wyglądają na dużo bardziej gorące. Największego pecha miały zespoły francuskie, które trafiły już na początku na siebie. Inna francuska ekipa musi stawić czoła wyżej notowanej Cibonie, w drugiej parze spotka się gospodarz imprezy z Buducnostem. Tutaj faworytem są Litwini, wśród których zobaczymy m.in. Jonasa Valanciunasa i świetnego strzelca Tyresa Rice’a. Pod koszem wspomagać ich będą także Samardziski i Lawrence Roberts, który po tureckim epizodzie ma wiele do udowodnienia. Mocny wydaje się także turecki Galatasaray i to właśnie zapewne między tymi dwoma drużynami rozstrzygnie się sprawa awansu do Euroligi. Drużynę pomarańczowo-czerwonych zasilili Songaila, Lakovic czy Gordon.
1. Cibona – Cholet
2. Lietuvos – Buducnost
3. PAOK – Galatasaray
4. Asvel – Gravelines
Pierwsze spotkania już jutro.