Rozpoczęcie sezonu zbliża się wielkimi krokami. W niektórych zespołach cały czas jednak dochodzi do pewnych zawirowań personalnych. Kadra Anwilu Włocławek uszczupliła się o jednego zawodnika. Z zespołem pożegnał się Marshall Moses.
Przyznam szczerze, że dla mnie to zaskoczenie. Wiązałem z tym graczem pewne nadzieje. Gdy podpisywał kontrakt z Anwilem myślałem, że to młody, atletyczny zawodnik, który może być jasnym punktem nie tylko włocławskiej ekipy, ale i całej ligi. Przeliczyłem się strasznie. W przedsezonowych sparingach oraz treningach Marshall Moses nie zaprezentował się z dobrej strony i rozczarował zarówno trenera Emira Mutapcicia jak i władze Anwilu.
Jeszcze raz podkreślę, że liczyłem na Marshalla Mosesa. Wiedziałem jednak, że to młody chłopak prosto po amerykańskiej uczelni. Dlatego dawałem mu trochę czasu zanim się przestawi na europejską koszykówką. W Anwilu jednak stwierdzono, że nie warto na to czekać, bo i tak nic z tego nie będzie.
Teraz pojawia się pytanie kto pojawi się w jego miejsce? We Włocławku pod koszem pozostali jedynie Corsley Edwards oraz Seid Hajric plus młody Wojciech Glabas. To znacznie za mało. Załatanie składu solidnym zawodnikiem pod kosz jest niemal konieczne. Ciekawe kto zasili Anwil i kiedy to będzie, bo przecież sezon niedługo się zaczyna…
4 komentarze/y