Po zdecydowanym zwycięstwie nad koszykarzami Turowa Zgorzelec, drugią wygraną podczas Memoriału im. Lecha Birgfellnera odnieśli koszykarze Śląska Wrocław, którzy pokonali w hali Zastalu miejscowy zespół 77:74.
Mecz był wyrównany przez całą pierwszą połowę, a w trzeciej kwarcie na kilkupunktowe prowadzenie wyszli Wrocławianie. Wygraną wrocławianom zapewnił duet Mladenović – Skibniewski. Pierwszy z nich okazał się najskuteczniejszym na boisku z 21 oczkami, drugi natomiast zdobył 7 punktów na przestrzeni czwartej odsłony, pieczętując wygraną zespołu Miodraga Rajkovića.
Zastalowcy po raz pierwszy wyszli w składzie z Walterem Hodgem i Gianim Lawalem, których wspierali Marcin Chodkiewcz, Ryan Wittman i Kamil Chanas. W Śląsku od pierwszych minut pojawił się Qarraan Calhoun. W pierwszej kwarcie Śląsk wypracował przewagę czterech punktów. Znów pierwsze skrzypce grał Slavisa Bogavac, który w ciągu początkowych siedmiu minut rzucił siedem punktów. Oba zespoły grały przy sparingowej skuteczności. Przestrzeliły aż 22 z 32 oddanych rzutów. W drugiej połowie Zastal szybko odrobił straty. Wśród gospodarzy wyróżniał się Jeff Foote, z którym nie radzili sobie podkoszowi Śląska. Amerykanin zebrał 7 piłek i zdobył 8 punktów. W drugiej kwarcie zawodnicy Śląska odzyskali prowadzenie. Dzięki trójkom Bartosza Bochny i solowym akcjom Akselisa Vairogsa wrocławianie wyszli na dziewięciopunktowe prowadzenie. Wtedy przypomniał o sobie Gani Lawal, który w dwóch kolejnych akcjach zdobywał punkty spod samej obręczy.
Za sprawą świetnie grającego Aleksandara Mladenovicia Śląsk kontrolował przewagę. Podkoszowy gości już po 30 minutach miał na koncie aż 19 punktów. Po trzech częściach meczu Śląsk prowadził 62:56. Stratę w ostatnich sekundach zniwelował Walter Hogde, który rzucił trójkę równo z końcową syreną. W ostatniej kwarcie Zastal odrabiał starty. Świetnie spisujący się Vairogs nie dotrwał do końca spotkania na parkiecie. Po otrzymaniu przewinienia technicznego trener Śląska zdecydował się odesłać go do szatni. Na boisko wrócił Robert Skibniewski, który rzucił trójkę mimo mocnej obrony Waltera Hodge’a. Później dołożył jeszcze akcję za dwa i wyprowadził swój zespół na siedem punktów przewagi. To już chyba tradycja, że Skibniewski w Zielonej Górze nie miewa słabych spotkań. Gdy Zastal zmniejszył prowadzenie do czterech punktów, Calhoun dobił niecelną trójkę Bogavaca potężnym wsadem. Ławka gości oszalała ze szcześcia, ale tylko na chwilę. Po jednym celnym rzucie wolnym Hodge’a przewaga stopniała do trzech punktów. Później Portorykańczyk dorzucił jeszcze dwa punkty po dynamicznym dwutakcie i zrobiło się 70:71. W końcówce celne rzuty wolne Skibniewskiego zadecydowały o drugim zwycięstwie Śląska w memoriale.
Zastal – Śląsk 74:77
Śląsk: Mladenovic 21, Skibniewski 14, Bogavac 11, Vairogs 13, Calhoun 10, Bochno 6, Zyskowski 2, Koelner 0, Buczak 0.
Zastal: Hodge 18, Dłoniak 11, Foote 10, Lawal 8, Chanas 7, Stelmach 6, Wittman 3, Rajewicz 2, Chodkiewicz 2.
Śląsk ostani mecz rozegra dzisiaj przeciwko Spisskiej Novej Vsi, jeśli i w tym meczu uda się mu zwyciężyć, to z kompletem zwycięstw zatriumfuje w Turnieju.
Źródło informacji: PLK.pl