Jak wiemy, Anwil Włocławek zmierzy się w eliminacjach do ligi VTB. Jest jednak pewien problem. Chodzi o rozmieszczenie tego kujawskiego miasta. Na oficjalnej stronie tej ligi znajduje się geograficzna mapa z każdym zespołem biorącym udział w rozgrywkach. Włocławek został jednak umieszczony trochę… nie na miejscu.
Pełna mapa TUTAJ.
Między Włocławkiem, a Wrocławiem jest chyba pewna różnica? Oczywiście błędy każdemu się zdarzają, więc traktujcie to tylko i wyłącznie w formie takiej zabawnej ciekawostki. Nie chcę nikogo się czepiać. Z drugiej jednak strony Liga VTB to poważna organizacja, która raczej nie powinna pozwolić sobie na takie wpadki nawet w przypadku zespołu, który musi przepychać się przez eliminacje.
Teraz czas powrócić do czysto koszykarskich tematów. Anwil Włocławek zakończył swój udział w czeskim turnieju. Z jednym zwycięstwem i dwoma porażkami zajął trzecie miejsce. Na pierwszej pozycji uplasowali się gospodarze, czyli BK Decin, druga pozycja to litewski Rudupis Prienai, a całość zamknął szwedzki Norrkoping Dolphins.
Pierwszy mecz Anwil rozegrał z litewskim zespołem i przegrał 86:94. Wszystko rozegrało się w ostatniej kwarcie, którą włocławianie przegrali różnicą czternastu punktów. Na pewno zabrakło wsparcia Corsley’a Edwardsa (9 pkt), który miał problemy z faulami. Natomiast dobre wrażenie pozostawili po sobie Seid Hajric (21 pkt), Marshall Moses (16 pkt) oraz Dardan Berisha (14 pkt). Rudupis został poprowadzony do zwycięstwa głównie przez dwójkę zawodników. Pierwszy to Dainius Salenga, który zdobył 24 punkty, a drugi to dobrze znany w naszym kraju Gintaras Kadziulis (17 pkt).
W kolejnym spotkaniu Anwil odniósł już zwycięstwo. Pokonał Norrkoping Dolphins 83:78. Włocławski zespół nie grał źle, ale w zdarzały się momenty zadyszki i w pewnym momencie Szwedzi prowadzili już 19-stoma punktami. Na szczęście Anwil zdołał odrobić straty i przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Czołową postacią był Corsley Edwards, który zdobył 26 punktów i miał 9 zbiórek. Ważnymi ogniwami byli również Dardan Berisha (21 pkt) oraz Louis Hinnant (15 pkt).
W koniec pozostali gospodarze, czyli BK Decin. Anwil niestety okazał się wyraźnie słabszy od czeskiego zespołu i przegrał 70:90. Znowu występowały problemy z faulami w tym technicznymi. Dwoma takimi przewinieniami został ukarany Corsley Edwards (4 pkt), a jednym John Allen (11 pkt). Walkę z rywalami głównie starał się nawiązać Dardan Berisha, który zdobył 16 punktów, ale to było za mało. Po stronie gospodarzy świetne zawody rozegrał Pavel Houska. Rozstrzelał Anwil rzucając 31 punktów.
Czy ten turniej odpowiedział na jakieś pytania? To tylko sparingi, okres przygotowawczy, więc ciężko na tym etapie wywnioskować coś konkretnego. Anwil nie zaprezentował się zbyt dobrze, więc na eliminacje ligi VTB ciężko patrzeć z optymizmem, ale mają jeszcze czas na poprawę kilku elementów. Wygląda na to, że Edwards, jeśli rywale pozwolą mu rozwinąć skrzydła, może być bardzo mocnym elementem drużyny. Dobrą formę po Mistrzostwach Europy utrzymuje Dardan Berisha i jego rola będzie zapewne ważniejsza niż w poprzednim sezonie. Na więcej wniosków poczekajmy chociaż do pożegnalnego meczu Andrzeja Pluty, który odbędzie się w najbliższy wtorek i Anwil zmierzy się z Asseco Prokomem Gdynia. To może być jednak w głównej mierze zabawa, więc jeszcze więcej odpowiedzi powinien dać nam w przyszły weekend Kasztelan Basketball Cup.
2 komentarze/y