Arbitrzy nas załatwili..
Polscy koszykarze w drugim meczu na turnieju koszykarskim w Rimini przegrali z gospodarzami – Włochami 61:67. Wynik może cieszyć, bo rywale zagrali z trójką zawodników z NBA, a mieli mocne wsparcie w osobach arbitrów.
Biało-czerwoni w spotkaniu z Italią grali nierówno – wygrali drugą i czwartą kwartą, ale w pierwszej i trzeciej dużą przewagę mieli rywale. W całym meczu zanotowali aż 23 straty (przy 16 Włochów) oraz zaledwie 35 procent skuteczności rzutów za dwa punkty. Nerwy na wodzy musiał trzymać Ales Pipan, który załamywał ręce patrząc na gospodarskie gwizdki sędziów..
Polacy rozpoczęli to spotkanie nadspodziewanie dobrze, po dwóch „trójkach” z rzędu Dardana Berishy prowadząc 8:5, a chwilę później 10:7. Wtedy sprawy w swoje ręce wziął duet Andrea Bargnani – Danilo Gallinari. Gwiazdy z NBA zdobyły do końca 1. kwarty 15 punktów, dając „biało-czerwonym” rzucić tylko 2 „oczka”. Polska szybko odrobiła straty, bo znów skutecznie z dystansu próbowali Robert Skibniewski i Adam Waczyński (18:22 w 12. minucie).
Gospodarze turnieju długo utrzymywali kilkupunktowe prowadzenie – odskoczyli dopiero pod koniec trzeciej kwarty, na 53:40. Ostatnia odsłona to znów dobra gra podopiecznych Alesa Pipana, wśród których brylował Szymon Szewczyk. To po jego koszu na minutę do końca było tylko 64:60, ale zwycięstwo Włochom zapewnił niezawodny Bargnani, trafiając za trzy na 22 sekundy do końca. W sobotę znów zawiódł Thomas Kelati, który spudłował 4 razy i zakończył spotkanie bez zdobyczy punktowej.
Najlepiej z Polaków zaprezentował Szymon Szewczyk, który ostatnie dwa sezony spędził w lidze włoskiej. Uzyskał 17 pkt i miał osiem zbiórek. Liderem włoskiej ekipy był Andrea Bargnani z Toronto Raptors – 20 pkt i osiem zbiórek. Świetnie układała się u nas współpraca pary Skibniewski – Koszarek w końcowych minutach meczu, a dzięki ich podkręceniu tempa – trener spróbował takiego rozwiązania pierwszy raz – udało nam się odrobić straty.
Trzeba też pochwalić kadrowiczów, iż odrobili oni lekcję po przegranej potyczce z Włochami na Cyprze. Udało się min. zatrzymać naszego kata z tamtejszej potyczki – Marco Bellineliego (13pkt).
W niedzielę Polska zagra ostatni mecz turnieju, z Bośnią i Hercegowiną.
Polska – Włochy 61:67
(12:22, 19:14, 9:17, 21:14)
Polska: Szymon Szewczyk 17, Dardan Berisha 12, Adam Waczyński 8, Adam Hrycaniuk 8, Łukasz Koszarek 5, Paweł Leończyk 5, Robert Skibniewski 4, Piotr Szczotka 2, Thomas Kelati 0, Adam Łapeta 0, Tomasz Śnieg 0.
Włochy: A.Bargnani 20, M.Belinelli 13, D.Gallinari 9, S.Mancinelli 9, M.Mordente 4, M.Cusin 4, M.Carraretto 3, A.Renzi 2, A.Cinciarini 2, A.Maestranzi 1.