Serbowie mimo porażki z naszą reprezentacją zagrali dla nas w spotkaniu z Chorwacją, pokonując naszych wcześniejszych pogromców 84-59 dzięki czemu zachowaliśmy szanse na zwycięstwo w grupie. Po dwóch ciężkich, ale wygranych meczach w drugiej rundzie turnieju z Turcją i Serbią musieliśmy tylko wygrać jeszcze z najsłabszą z tej trójki reprezentacją Niemiec.
Polacy od początku spotkania zaczęli grać do środka, ale pierwsze dwa podania do Karnowskiego skończyły się stratami. Dobrze rzutowo pokazał się w pierwszej kwarcie Mateusz Ponitka (10 pkt, 5 zb) najpierw trafiając z półdystansu, a później za trzy, z czym miał problemy we wcześniejszych meczach. W końcówce kwarty Niemcy nie mogąc zatrzymać Polaków postawili strefę, ale okazała się ona w tym meczu być wodą na młyn naszej reprezentacji. Dzięki dwóm trójkom rezerwowych Jakuba Koelnera, który na tych mistrzostwach zagrał dotychczas tylko 3 minuty i grającego z meczu na mecz coraz lepiej Tomasza Gielo (11 pkt, 6 zb, 4/7 z gry) wygraliśmy kwartę 21-13. W drużynie niemieckiej aktywny był rozgrywający Dennis Schroder (11 pkt, 6 ast, 5/14 z gry), który na szczęście był bardzo nieskuteczny.
Wydawało się, że dwie trójki Polaków wybiją Niemcom z głowy grę obroną strefową, ale drugą kwartę zaczęli oni nadal broniąc właśnie w ten sposób. Ponownie nasi rezerwowi tym razem Daniel Szymkiewicz (5 pkt, 5 ast) i rozpoczynający swój show Koelner trafili dwa razy za 3. Polacy dobrze podawali po obwodzie znajdując tam czyste pozycje rzutowe. W odpowiedzi niemiecki center Bogdan Radosavljevic (14 pkt, 6 zb, 2 bl) wykorzystał błędy kryjącego go pod nieobecność Karnowskiego Piotra Niedźwiedzkiego (6 pkt, 6 zb) i nasza przewaga zmalała do 5 punktów. Na boisku pojawił się Przemysław Karnowski (8 pkt, 5 zb, 4 str), który dobrze wykorzystał brak Radosavljevic posadzonego na ławce z 3 faulami. Słabsi fizycznie rywale musieli go faulować, ale Karnowski trafił wszystkie cztery osobiste i znów uciekliśmy na bezpieczne prowadzenie 42-30. Sporo problemów w tej części sprawił nam Besnik Bekteshi (16 pkt, 5 prz), który pojawił się na boisku pod koniec pierwszej kwarty. Nasza drużyna w pierwszej połowie popełniła aż 9 strat, ale świetna skuteczność 16/30 z gry i 6/12 za 3 zapewniła nam wysokie prowadzenie.
Drugą połowę rozpoczął Karnowski od posadzenia ponownie Radosavljevic na ławce za faule. Trafił 1/2 z osobistych, ale zebrał Niedźwiedzki i wykończył akcję 2+1. Chwilę później trójkę trafił mniej grający w tym meczu Grzegorz Grochowski (3 pkt, 6 zb, 4 ast), a dwa punkty dorzucił z pod kosza Ponitka zmuszając trenera Niemiec do wzięcia czasu po serii 9-0 w pierwsze dwie minuty kwarty. Niemcy po przerwie znów stanęli strefą. Świetnie jednak grał w tej kwarcie Michał Michalak (17 pkt, 3 prz, 4 str), który trafił dwie trójki i miał 11 punktów w tej części. Swój festiwal rzutowy kontynuował Jakub Koelner (17 pkt, 2 prz, 5/5 za 3!) trafiając kolejną trójkę i znów strefa niemiecka nie przyniosła zamierzonego efektu. W końcówce kilka razy pozwoliliśmy Niemcom na efektowne akcje kończone wsadami, ale dzięki utrzymaniu wysokiej skuteczności powiększyliśmy przewagę do 69-48.
Ostatnia część gry zaczęła się od trafień za 3 Bekteshiego i Gielo. Próbowaliśmy znów grać na Karnowskiego, ale mocno pracowali na nim podkoszowi Niemiec nie dając mu zbliżyć się do kosza. Jeszcze raz za trzy trafił Koelner, a trener Szambelan zaczął wpuszczać na boisko co raz głębsze rezerwy. W końcu pojawił się nawet po raz pierwszy w turnieju 17-letni Kacper Borowski i zaraz po wejściu zebrał piłkę w ataku i zdobył dwa punkty. Rezerwowi jednak nie grali już tak dobrze dając rywalom wygrać ostatnią kwartę 17-13, jednak cały mecz zakończyliśmy bezpiecznym zwycięstwem 82 do 65. Zagraliśmy na świetnej skuteczności z gry 49% i za trzy 46% trafiając w całym meczu aż 12 trójek. Zdominowaliśmy też walkę na tablicach wygrywając zbiórki 40-28. Nadal momentami gramy nieuważnie tracąc łatwe piłki, a w całym meczu mieliśmy aż 20 strat. Cieszy kontrolowana przez całe spotkanie wygrana, dobrze, że więcej korzystamy z ławki co da trochę odpoczynku liderom przed najważniejszymi meczami, a z drugiej strony trochę pewności rezerwowym, którzy mogą okazać się ważnym elementem drużyny w dalszej części turnieju. Rywale będą z pewnością bardzo wymagający i musimy zagrać lepiej w defensywie, która była naszym atutem w poprzednich meczach, bo nie zawsze będziemy mogli liczyć na Koelnera i świetną skuteczność w ataku.
Polska: Koelner 17, Michalak 17, Gielo 11, Ponitka 10, Karnowski 8, Niedźwiedzki 6, Szymkiewicz 5, Bonarek 3, Grochowski 3, Borowski 2, Matczak 0
Niemcy: Bekteshi 16, Radosavljevic 14, Zipser 12, Schroder 11, Richter 7, Bleck 2, Unterluggauer 2, Haukohl 1, Marin 0, Hartman 0, Theis 0
1 komentarz