W kolejnym meczu podczas MŚ U-19 na Łotwie Polacy pokonali Argentynę i odnieśli już trzecie zwycięstwo w turnieju.
Polacy niemal już tradycyjnie udanie rozpoczęli swoje spotkanie na tych mistrzostwach. W szóstej minucie po kolejnych punktach Przemysława Karnowskiego prowadziliśmy już 16-4. Do końca pierwszych 10 minut nasi koszykarze mieli znaczącą przewagę i gdyby nie buzzer-beater Franco Gieorgiettiego to wygraliby tą kwarte dwunastoma punktami. Skończyło się na wyniku 20-11.
Od początku drugiej kwarty na parkiecie w naszej ekipie pojawili się rezerwowi i Polacy przez pierwsze 4 minuty wzbogacili konto punktowe biało-czerwonych o zaledwie jeden punkt zdobyty przez Tomasza Gielo z rzutu wolnego. Strzelecką niemoc przełamał dopiero efektownym wsadem Piotr Niedźwiedzki (23-15).
Na szczęście Argentyńczycy nie mieli także pomysłu jak rozbić polską obronę i próbowali rzucać głównie z dystansu co wychodziło im bardzo słabo (1-12 do przerwy) i dlatego przewaga Polaków ciągle była bardzo bezpieczna. Na 2:52 przed końcem drugiej kwarty po dwóch rzutach osobistych Ponitki przewaga ponownie urosła do 13 oczek (30-17). Przed przerwą za trzy trafił jeszcze Michał Michalak i po 20 minutach podopieczni Jerzego Szambelana prowadzili 33-19.
Bardzo dobrze wyglądała gra w ataku pozycyjnym przeciwko strefie rywali kiedy piłka bardzo płynnie wędrowała z rąk do rąk. Przewagę jednak stworzyli głównie swoimi umiejętnościami indywidualnymi Ponitka i Michalak. Wręcz nieprawdopodobnie wyglądało zestawienie skuteczności drużyn po pierwszej połowie. Polacy trafiali z na kiepskim procencie (13-34, 38%), ale to co zaprezentowali Albicelestes wołało o pomstę do nieba – 7-37FG, 19%.
Po trzech minutach następcy Ginobiliego zmniejszyli straty do siedmiu punktów (31-38), ale wtedy ważny rzut po ponowieniu trafił Karnowski. Niestety przez kolejnych kilka minut Polacy nie potrafili znaleźć sposobu na Argentyńczyków i przewaga cały czas oscylowała w okolicach 5-7 oczek.
4:20 przed końcem trzeciej odsłony po celnym rzucie po penetracji Luciano Massarelliego strata Argentyny wynosiła już tylko 3 punkty (43-40). Odrobienie strat przez naszych rywali spowodowało, że mecz ten nabrał rumieńców.
Najciekawiej było w końcówce, bowiem właśnie w 40. minucie gry Argentyna w końcu wyszła na prowadzenie. Po kolejnej trójce Paredesa na 37 sekund przed końcem meczu koszykarze z Ameryki Południowej prowadzili 71:70.
Końcówka to jednak czas Mateusza Ponitki. Nasz najskuteczniejszy zawodnik dwukrotnie stawał na linii rzutów osobistych i z czterech wykonywanych rzutów trafił trzy razy. Carlos Paredes próbował przechylić szalę na korzyść swojego zespołu, ale jego dystansowy rzut nie doszedł celu w ostatniej sekundzie meczu i to Polska wygrała 73:71.
Zwycięstwo w pierwszym meczu drugiej fazy pozytywnie nastraja przed dalszą rywalizacją. Polakom pozostały jeszcze spotkania z Łotwą i Australią i jeżeli wygrają choć jeden z nich raczej na pewno zakwalifikują się do ćwierćfinałów.
20 punktów dla Polski zdobył Mateusz Ponitka. Autorem 16 był Michał Michalak, a 14 i 10 zdobyli odpowiednio Piotr Niedźwiedzki i Przemysław Karnowski. Oni byli najskuteczniejszymi zawodnikami naszej kadry.
Grupa E:
Argentyna – Polska 71:73
(11:20, 8:13, 27:17, 25:23)
Argentyna: Paredes 17, MAsarelli 12, Perez 12, Garino 8, Giorgetti 8, Giaveno 6, Delia 4, Copello 2, Podesta 2.
Polska: Mateusz Ponitka 20, Michał Michalak 16 (6 zb., 4 as.), Piotr Niedźwiedzki 14 (7 zb.), Przemysław Karnowski 10 (9 zb.), Grzegorz Grochowski 6 (5 zb., 3 as.), Tomasz Gielo 5 (6 zb.), Daniel Szymkiewicz 2, Jan Grzeliński 0, Paweł Śpica 0.