Za nami drugi dzień rozgrywek na Mistrzostwach Świata na Łotwie. Niestety dla nas ten dzień nie był udany za sprawą Brazylii, która w przeciągu trzech dni nazywając sytuację po piłkarsku -ustrzeliła nam w pewnym sensie hattricka (dwa „gole” zdobyte przez siatkarzy tego kraju).
W drugim meczu naszej grupy Rosja łatwo uporała się z Tunezją, gromiąc ją aż 101:55, ale naciekawszym pojedynkiem było spotkanie USA z Serbią.
Grupa A:
Polska – Brazylia 70:79 Michalak 14, Niedżwiedzki 13(7zb) – Neto 16(5zb,5as)
Rosja – Tunezja 101:55 Kulagin 18(6zb), Trushkin 14(7zb) – Abada 12
- Rosja 2:0
- Brazylia 2:0
- Polska 1:1
- Tunezja 1:1
Grupa B:
Łotwa – Australia 85:67 Vecvargas 24(6as), Bertans 22(5zb), Dukulis 20(7zb) – Creek 20(5zb,4as)
Argentyna – Chinese Taipei 80:69 Paredes 19(5zb) – Hung 18
- Łotwa 2:0
- Australia 1:1
- Argentyna 1:1
- Chinese Taipei 0:2
Grupa C:
Chorwacja – Kanada 88:84 Hezonja 21, Barac 18(16zb) – Pangos 19(4zb,5as), Pierre 16(11zb)
Litwa – Korea Płd. 117:64 Cizauskas 22(7zb,7as), Butkevicius 15 – Lee 12
- Chorwacja 2:0
- Litwa 1:1
- Kanada 2:0
- Korea Płd. 0:2
Grupa D:
W najciekawiej zapowiadającym się dzisiaj spotkaniu Amerykanie rzutem na taśmę pokonali Serbów po fantastycznej i zaciętej walce 80:78. Serbowie poddali ciężkiej próbie faworytów turnieju, udowadniając wyraźnie, że zespół ten jest do pokonania. Na szczególne slowa uznania zasłużył Aleksander Cvetkovic, który był za szybki nawet dla Amerykanów.
W drugim spotkaniu tej samej grupy niespodziewanej porażki doznali Chińczycy przegrywając z Egiptem i tym samym zegnają się prawdopodobnie z turniejem. Mecz był zacięty, a do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były aż dwie dogrywki. Kolejny świetny mecz rozegrał środkowy Egiptu – Assem Ahmed.
USA – Serbia 80:78 Joe Jackson 19, Young 13(7zb) – Cvetkovic 20(4zb), Gujanicic 16
Chiny – Egipt 96:100 Ahmed 25(16zb), Samir 21(8zb), Mohamed 16, Hossam 10(10as,4zb) – Zhai 28(8zb), Wang 18(10zb,7as), Guo 17(6zb,5as)
- USA 2:0
- Serbia 1:1
- Egipt 1:1