Dwa do jednego na korzyść Mistrzów Polski
PGE Turów Zgorzelec – Asseco Prokom Gdynia
Wynik: 56:81 (20:23, 17:19, 13:20, 6:19)
Punktowali:
PGE Turów: Thomas 21, Kickert 11, Kuebler 10, Gabiński 6, Jackson 3, Wysocki 2, Bochno 1, Zigeranović 0, Jarmakowicz 0.
Asseco Prokom: Varda 19, Ewing 16, Szubarga 10, Szczotka 10, Burrell 8, Eldridge 6, Adams 5, Witka 5, Widenow 2, Łapeta 0, Woods 0, Hrycaniuk 0.
MVP spotkania: do przerwy zanosiło się, iż będzie nim Torey Thomas (autor 18 oczek po 20 minutach). Po przerwie jednak defensywa Asseco Prokomu i zespołowa gra w ataku wskazała najlepszych zawodników spotkania w osobach Ratko Vardy (18pkt/8zb/3as) oraz Danny’ego Ewinga (17pkt/5as/3przech)
Najsłabszy występ: Konrad Wysocki oraz David Jackson. Niemiec z polskim paszportem okazał się bezradny w ataku wobec świetnej defensywy gości. Nie trafił żadnej próby z gry i zdobył tylko dwa oczka po osobistych. Z kolei Amerykanin był cieniem siebie z najlepszych występów w tegorocznych play off. 1/5 z gry, a eval na poziomie zero odzwierciedla jego grę bez wyrazu..
Kluczowe elementy w spotkaniu: skuteczność z gry i tylko 32% po stronie miejscowych! Ponadto przyjezdni zdominowali zbiórki, wygrywając deskę 37-16, co jest prawdziwym nokautem!!
Najważniejszy moment spotkania: trzecia kwarta, wygrana przez gości 6-cioma oczkami, co w efekcie przyniosło im 11-punktową zaliczkę po 30 minutach. Presja w obronie gości przy bezradności w ataku gospodarzy, przerodziła się w egzekucję na pretendencie podczas finałowych 12. minut.
Liczby spotkania: 6 – ilość punktów zdobytych przez Turów w czwartej kwarcie. To z pewnością najsłabsza kwarta meczu w karierze trenerów i niejednego gracza miejscowych. 3- tyle punktów zdobył po przerwie MVP sezonu zasadniczego i najlepszy gracz drugiego, finałowego meczu – Torey Thomas. To również zasługa defensywy Mistrzów Polski.
Następna potyczka w sobotę w Zgorzelcu i gospodarze muszą to spotkanie wygrać, by zachować szanse na złoto.